Deklaracja Krymska Stanów Zjednoczonych, w której zapewniono, że Waszyngton nigdy nie uzna aneksji półwyspu przez Rosję, pozbawia Kreml imperialnych iluzji – oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
"Przynależność Krymu do naszego państwa nie podlega dyskusji; nie była ona i nie może być przedmiotem kompromisów. Jestem przekonany, że oświadczenie sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo pozbawi Kreml imperialnych iluzji" – napisał ukraiński szef państwa na Facebooku w środę wieczorem.
Na temat deklaracji wypowiedział się także szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin. "Po tej deklaracji należy wzmocnić wysiłki i naciski na Rosję. Nie możemy myśleć o 'scenariuszu bałtyckim', który trwał przez pół stulecia. Nie można do tego dopuścić. Chcę zobaczyć Krym pod ukraińską flagą. Bardzo!" – czytamy w jego wypowiedzi na Twitterze.
Deklaracja Krymska
W ogłoszonej wcześniej Deklaracji Krymskiej Pompeo oświadczył, że Stany Zjednoczone nigdy nie uznają zaanektowania przez Rosję Krymu i będą dalej nalegać na przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy.
Zapowiedział, że Stany Zjednoczone "będą się dalej trzymać swej wieloletniej zasady odmowy uznania roszczeń Kremla do suwerenności nad terytorium przejętym siłą z pogwałceniem prawa międzynarodowego". Zaapelował do Rosji o "zakończenie okupacji Krymu".
"W porozumieniu z sojusznikami, partnerami i wspólnotą międzynarodową Stany Zjednoczone odrzucają próbę aneksji Krymu przez Rosję i obiecują prowadzić tę politykę, aż odbudowana zostanie terytorialna integralność Ukrainy" - głosi Deklaracja Krymska.
Deklaracja została opublikowana przez Departament Stanu USA na krótko przed pojawieniem się Pompeo przed senacką komisją spraw zagranicznych, gdzie odpowiadał na pytania w sprawie niedawnego spotkania w Helsinkach prezydenta Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. W przeszłości Trump sugerował możliwość zrewidowania stanowiska USA wobec aneksji Krymu.
Autor: adso / Źródło: PAP