Poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Borys, który ubiega się o reelekcję, startując z okręgu numer 1 obejmującego Dolny Śląsk, przekazał w mediach społecznościowych, że jego materiały wyborcze w Polkowicach, Bolesławcu i Głogowie zostały zniszczone. Poinformował, że billboardy zostały oblane farbą, a z banerów powycinane zostały głowy. Jego zdaniem to "efekt siania nienawiści przez media rządowe". Zapowiedział, że w związku z tym składa wniosek do policji i prokuratury.
Poseł Piotr Borys startuje w wyborach do Sejmu z okręgu numer 1, obejmującego między innymi Legnicę i Jelenią Górę.
Parlamentarzysta przekazał, że doszło do zniszczenia jego plakatów wyborczych w Polkowicach, Bolesławcu oraz Głogowie.
W mediach społecznościowych opublikował krótkie nagranie w tej sprawie. - Za niszczenie materiałów wyborczych składam wniosek na policję i do prokuratury. Dzisiaj w Polkowicach, wczoraj trzy billboardy w Bolesławcu, przedwczoraj w Głogowie. Obcinane na banerach (były - red.) także głowy - powiedział.
Stwierdził, że "to ma charakter zorganizowany". - Za każdym razem ja osobiście, kiedy jestem na przykład w telewizji publicznej, moje media społecznościowe zalewane są hejtem. Trzeba temu powiedzieć stop. Dlatego będzie złożony wniosek o ściganie za niszczenie materiałów wyborczych - powiedział poseł KO. Dodał, że "pewna granica skali została po prostu przekroczona".
"Oblane farbą billboardy, wycinane głowy z banerów i niszczenie materiałów wyborczych to efekt siania nienawiści przez media rządowe. Składamy zawiadomienie na policję o ściganie" - napisał na platformie X.
Piotr Borys przekazał TVN24 zdjęcia jego zniszczonych plakatów wyborczych z Bolesławca i Polkowic.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Borys