W niedzielę odbędą się wybory do Sejmu i Senatu. W 2019 roku frekwencja wyniosła nieco ponad 61 procent. Jak będzie teraz? Zdaniem Michała Tragarza z Centrum Edukacji Obywatelskiej, który był gościem sobotniego poranka w TVN24, jest niezwykle ważne, aby Polacy zmobilizowali się i poszli do urn wyborczych. W jego opinii nawet jeden głos może mieć wpływ na to, czy dany kandydat dostanie się do parlamentu, czy nie.
Michał Tragarz z Centrum Edukacji Obywatelskiej mówił w TVN24 o tym, jak ważne jest to, abyśmy poszli w niedzielę na wybory. - Zawsze zdarzają się sytuacje w wyborach, że jednak niewielka liczba głosów decyduje o tym, czy konkretne osoby wejdą do parlamentu, czy też nie. To czasami różnice sięgające kilkuset głosów w jednym okręgu i w tego typu przypadkach może być tak, że nawet ten jeden głos ma znaczenie - przyznał.
W dalszej części rozmowy nawiązał do relacji na linii wyborcy-kandydaci do parlamentu. Stwierdził, że po wyborach ci drudzy często zapominają o swoich wyborcach, nie dotrzymując wcześniej złożonych im obietnic.
- Ich obowiązkiem jest to, by być cały czas w kontakcie i słuchać głosu swoich wyborców. Biuro poselskie nie jest tyko po to, by zatrudnić kilka osób, ale po to, by się tam spotykać. To jeden z powodów, dla którego wiele osób ma takie poczucie, że oddaje głos, ale nie wie na kogo - zaznaczył Michał Tragarz.
Niski poziom edukacji politycznej
Według eksperta, istotną rolę w niedzielnych wyborach mogą odegrać młode osoby. - W poprzednich wyborach frekwencja w najmłodszej grupie po raz pierwszy nie była najniższa spośród wszystkich grup wiekowych - zauważył Tragarz. Zaznaczył jednak, że cały czas "w wielu badaniach przeważa trend, z którego wynika, że znaczna część młodych ludzi nie interesuje się polityką i nie potrafi określić swoich poglądów politycznych".
W jego opinii "wpływ na to ma niski poziom edukacji politycznej w szkołach". - Chodzi o uświadamianie młodych ludzi, jak państwo funkcjonuje. To, co jest minusem polskiej szkoły, to to, że wszystko sprowadza się do podawania suchych informacji - stwierdził Michał Tragarz.
Jak zaznaczył, "ważne jest, aby nauczyciele słuchali w szkołach tego, co jest istotne dla uczniów, i wokół tego organizowali dyskusje". - Oczywiście jest to pewnego rodzaju wyzwanie, które wiąże się z innym sposobem prowadzenia lekcji. Tam, gdzie się to dzieje, uczniowie bardzo sobie to chwalą - podkreślił.
Zapytany, czy dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązkowego głosowania w wyborach, odpowiedział, że nie jest do tego przekonany. - Wolałbym, aby wyborcy głosowali z własnego przekonania, a nie zmuszeni karą finansową. Oczywiście, to zwiększa frekwencję, ale pojawia się pytanie o jakość decyzji podejmowanych w lokalu wyborczym - zauważył Michał Tragarz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24