Kwestie emerytur, praw kobiet i osób LGBT, rozliczenie ośmiu lat rządów PiS-u, pierwsze projekty ustaw w nowym Sejmie, a także zabezpieczenie spółek Skarbu Państwa przed tym, żeby nie stały się partyjnym łupem - między innymi o tym dyskutowali przedstawiciele komitetów wyborczych Koalicji Obywatelskiej, Nowej Lewicy, Trzeciej Drogi i Konfederacji w programie "Czas Decyzji: DEBATA" w TVN24. Udziału odmówili przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
Paulina Hennig-Kloska (komitet wyborczy Trzecia Droga), Dariusz Standerski (komitet wyborczy Nowa Lewica), Andrzej Domański (komitet wyborczy Koalicja Obywatelska) i Przemysław Wipler (komitet wyborczy Konfederacja Wolność i Niepodległość) dyskutowali w niedzielę w TVN24 w programie "Czas Decyzji: DEBATA" prowadzonym przez Grzegorza Kajdanowicza. Udziału odmówili przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. W studio czekało dla nich miejsce.
Pierwsza cześć debaty dotyczyła tematów bieżących. Uczestnicy usłyszeli po jednym indywidualnym pytaniu od prowadzącego oraz jedno wspólne dla wszystkich kandydatów.
Domański: musi następować waloryzacja emerytur zgodnie z postępującą inflacją
Kandydat KO Andrzej Domański został zapytany, czy emerytury powinny być automatycznie znacząco waloryzowane, według czytelnych reguł, czy emeryci muszą liczyć na jakieś dodatkowe świadczenia trzynaste, czternaste, przyznawane uznaniowo przez polityków.
- Przyszedłem tutaj dzisiaj przede wszystkim na debatę z PiS-em, ponieważ to PiS odpowiada za potężną inflację, chaos oraz stan gospodarki. Ale tak jak widzimy, miejsce PiS-u dzisiaj jest puste, ponieważ PiS zawsze ucieka - powiedział.
Dodał, że "pusta mównica to dowód ich tchórzostwa". - Symbolem tego tchórzostwa niech będzie paczka pampersów - powiedział i położył opakowanie na miejscu przeznaczonym dla przedstawiciela PiS.
- Odpowiadając na pytanie, emerytury w Polsce muszą być wyższe i musi następować ich waloryzacja zgodnie z postępującą inflacją. Tymczasem to, co robi Kaczyński to taki szantaż wobec wyborców, wobec emerytów tuż przed wyborami - mówił.
Wipler o prawach kobiet i osób LGBT
Kandydat Konfederacji Przemysław Wipler pytany był, co jego ugrupowanie ma do zaoferowania w sprawach praw kobiet i osób LGBT.
- Prawo kobiety, każdej kobiety, prawo każdej osoby nieheteroseksualnej, to prawo do sprawnych, dobrze działających sądów, to prawo do niskich, prostych podatków, to prawo do rządu i władzy, która szanuje naszą prywatność, nie wtrąca się w nasze życie - powiedział.
- My chcemy wszystkich traktować tak samo, bez różnicowania, czy to jest mężczyzna, czy to jest kobieta, czy to jest osoba homoseksualna, czy heteroseksualna. Podatki chcemy obniżać wszystkim. Prawo chcemy upraszczać wszystkim. Polepszać zasady dostępu do sądu chcemy wszystkim. Ułatwiać dostęp na wolnorynkowych, zdrowych zasadach do systemu ochrony zdrowia chcemy dla wszystkich. Chcemy też doprowadzić do likwidacji barier, które utrudniają życie wszystkim, zarówno osobom homoseksualnym, jak i heteroseksualnym, w każdej sytuacji - podkreślał.
Na wypowiedź Wiplera zareagował kandydat Nowej Lewicy. - Szanowni państwo, nie dajcie się zwieść, że im chodzi tylko o obniżanie podatków, im chodzi o gospodarkę. Widać, że Konfederacja dzisiaj wysłała swojego przedstawiciela, żeby mówił, że wszyscy mają te same prawa, że dla wszystkich będą te prawa jednakowe. A jednocześnie koło Konfederacji podpisało się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, który zakończył się haniebnym wyrokiem na kobiety. Pamiętajcie, że za panem Wiplerem na liście będzie Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Braun i wszyscy, którzy chcą urządzić piekło kobietom - powiedział Dariusz Standerski.
Hennig-Kloska: rozliczenie musi dotknąć każdej sfery zniszczonego państwa
Posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska została zapytana o kwestię rozliczenia ośmiu lat rządów PiS-u, o czym mówi opozycja i to, od czego Trzecia Droga chce zacząć.
- To rozliczenie musi dotknąć każdej sfery zniszczonego państwa od łamania prawa po przepalone pieniądze, również te, które zostały schowane do kieszeni poprzez różne transfery polityków, przyjaciół i znajomych polityków Prawa i Sprawiedliwości - odpowiedziała. Zauważyła, że "mamy konfiskatę rozszerzoną, wprowadzoną do polskiego porządku prawnego przez pana Zbigniewa Ziobrę".
- Można z tego narzędzia korzystać. Przygotował dla nas świetne narzędzie do rozliczenia. Ono pozwala zatrzymać pieniądze nielegalnie zdobyte, pochodzące z przestępstwa, niezależnie od tego, jaką drogę te pieniądze wędrowały - oceniła kandydatka Trzeciej Drogi.
- Natomiast oczywiście do tego są potrzebne odpolitycznione sądy, niezależna prokuratura, bo tego rozliczenia musi dokonać wymiar sprawiedliwości. Politycy nie są od generowania zemsty, od tego są faktycznie niezależne sądy i trybunały, ale takie, które będą działać niezależnie, nie pod naciskiem czy obecnie rządzących czy kolejnych - mówiła.
Standerski o trzech pierwszych ustawach w nowym Sejmie
Dariusz Standerski pytany był o trzy pierwsze projekty ustaw, którymi zajęłaby się Lewica w przypadku wygranych wyborów.
Kandydat Nowej Lewicy powiedział, że "Lewica w mijającej kadencji Sejmu złożyła ponad 200 projektów ustaw".
- Pracowaliśmy ciężko przez te cztery lata i trzy priorytety zawierają się w obszarze posprzątania państwa po PiS oraz uzyskanie inwestycji, które pracują na wszystkich - dodał.
- Dlatego te trzy pierwsze ustawy to ustawa realizująca kamienie milowe Komisji Europejskiej, między innymi jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy oraz o regulamin Sejmu. Druga ustawa to uporządkowanie budżetu, likwidacja tych wszystkich zbędnych funduszy, zrobienie audytu tego, co pozostało po Prawie i Sprawiedliwości, tego całego bałaganu w państwie, jak również w tym samym uporządkowaniu budżetu będziemy chcieli zawrzeć 20 procent podwyżki dla budżetówki, która została zaniedbana przez osiem lat (rządów-red.) Prawa i Sprawiedliwości. I trzecia ustawa, czyli ruszenie z inwestycjami, odblokowanie OZE oraz 100 procent ETS właśnie na odnawialne źródła energii - wymieniał.
Z możliwości riposty skorzystał Wipler, który powiedział, że "Lewica wielokrotnie, zresztą jak olbrzymia część obecnej opozycji, poza Konfederacją, głosowała za różnego rodzaju wydatkami, których powodem jest właśnie podstawowy temat naszej dzisiejszej debaty, czyli drożyzna". - Ile będą kosztowały podwyżki 20-procentowe, które przewidujecie i ile będą kosztowały te wszystkie pomysły, o których pan tutaj nie mówił i pana koledzy nie mówili? Jak można utrzymywać pisowskie rozdawnictwo i jeszcze obiecywać nowe rozdawnictwo? - pytał.
W tej części dyskusji do Wiplera zwróciła się Henng-Kloska. - Kobiety poza wszystkimi prawami do dobrobytu, dobrej pensji, stabilności ekonomicznej, mają też prawo do tego, by odejść od swojego partnera wtedy, kiedy chcą, a nie wtedy, kiedy biskup im na to pozwoli. Proponujecie rozwiązania przez pana Mentzena proponowane, które wprowadzają zasady Kościoła do ustawy, do zasad państwowych. To jest państwo wyznaniowe. Nie pozwolimy wam na to. My kobiety wam na to nie pozwolimy - powiedziała.
Pytanie o spółki Skarbu Państwa. Domański: wprowadzimy czytelny system konkursów
Wszyscy kandydaci zostali także zapytani, jak zabezpieczyć spółki Skarbu Państwa przed tym, żeby nie stały się partyjnym łupem, miejscem zatrudniania setek kolegów, rodzin, czy znajomych.
- Spółki Skarbu Państwa stały się PiS-owskim łupem. W zarządach i w radach nadzorczych znalazły się osoby pozbawione całkowicie kwalifikacji - rodziny, znajomi prominentnych polityków PiS-u. To oczywiście przekłada się na zarządzanie tymi spółkami i to, iż ich wyceny giełdowe są również wyraźnie zaniżone - ocenił kandydat KO Andrzej Domański.
- Co zrobimy? Wprowadzimy czytelny system konkursów, aby w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa znaleźli się prawdziwi fachowcy. Tych na polskim rynku nie brakuje - zapowiedział.
- Natomiast Prawo i Sprawiedliwość ciągle czerpie ze swojego żałośnie słabego zasobu kadrowego, wpychając do tych spółek osoby całkowicie pozbawione kwalifikacji. Skończymy z tym i będzie to jedna z pierwszych decyzji, z pierwszych rzeczy, którymi zajmiemy się po wygranych wyborach - dodał.
Wipler: trzeba doprowadzić do sytuacji, w której spółek Skarbu Państwa jest jak najmniej
Według Przemysława Wiplera "po pierwsze, trzeba doprowadzić do sytuacji, w której spółek Skarbu Państwa jest jak najmniej".
- Mamy spółki Skarbu Państwa, które zajmują się prowadzeniem hoteli, działaniem kompletnie o charakterze niestrategicznym. Te spółki powinny być sprzedane, te spółki powinny być sprywatyzowane, a nie zasiedlane przez kolejną ekipę rządzącą, nawet jeżeli ona się zmieni - mówił.
- Po drugie, powinna zostać wprowadzona reguła pełnej jawności dotyczącej zatrudniania członków rodzin, osób, które są funkcjonariuszami partyjnymi, członkami partii politycznych. Zatrudnienie żon, narzeczonych, osób bliskich, członków rodziny jest możliwe, nie możemy ograniczać praw konstytucyjnych tych ludzi, ale to powinno być przedmiotem jawności, zarówno pod względem kompetencji, jak i wynagrodzeń - dodał.
- Po trzecie, spółki strategiczne. Ich zarządy powinny być wybierane w transparentnych konkursach, a niektóre powinny być też dzierżawione po prostu menedżerom, którzy wiedzą, co z tym zrobić - ocenił.
Hennig-Kloska: z tym trzeba skończyć, bo prawdziwym łupem dla polityków są często spółki
- Polska 2050 dawno temu przygotowała cały dokument "Spółki do remontu", którego jestem współautorką. I wspólnie na Trzeciej Drodze mamy pierwszy punkt - odpolitycznienie, odpartyjnienie państwa - powiedziała Paulina Hennig-Kloska.
- Nasze założenia zakładają między innymi wprowadzenie Krajowego Rejestru Osób Eksponowanych Politycznie. On jest stworzony na wzór takiego podobnego rejestru, który działa w systemie bankowym i śledzi finansowanie terroryzmu, prania brudnych pieniędzy. To jest po to, by w końcu zrobić porządek i pokazać transparentnie, jakie korzyści politycy czerpią z obsadzania swoich nominatów w spółkach Skarbu Państwa, bo z tym trzeba skończyć - dodała.
- Oczywiście za tym musi pójść cały szereg innych zmian. Wskazała, na "prawdziwe apolityczne komitety nominacyjne", a także "zakaz przechodzenia sobie ze stołka na stołek".
- Dzisiaj mamy taką sytuację, że posłowie potrafią rzucać mandat, żeby obsiąść dobry stołek w spółce Skarbu Państwa. Z tym trzeba skończyć, bo prawdziwym łupem dla polityków są często spółki - oceniła.
Domański: konieczne jest rozliczenie i sprawdzenie, jak te osoby trafiły do zarządów spółek Skarbu Państwa
- W nawiązaniu do tego, co powiedziała pani poseł, konieczne jest absolutnie rozliczenie i sprawdzenie, jak te osoby trafiły do zarządów spółek Skarbu Państwa, jakie umowy były podpisywane, a w szczególności sprawdzenie transakcji sprzedaży Rafinerii Gdańskiej do Saudi Aramco. I to są rzeczy, którymi zajmiemy się zaraz po wyborach - zapowiedział Domański, który skorzystał z możliwości zabrania głosu.
Standerski: złożyliśmy projekt ustawy o zakończeniu karuzeli tłustych kotów w spółkach Skarbu Państwa
- Myślę, że przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości nie zmieściłby się w czasie, żeby wyliczyć wszystkie tłuste koty, które obsiadły spółki Skarbu Państwa - powiedział Dariusz Standerski. Dodał, że "Lewica ma na to konkretne rozwiązanie, ponieważ wspólnie z Dariuszem Wieczorkiem złożyliśmy projekt ustawy o zakończeniu tej karuzeli tłustych kotów w spółkach Skarbu Państwa".
- Przewidujemy powołanie rady kompetencyjnej złożonej z przedstawicieli pracodawców, pracowników, także wszystkich klubów, które są w Sejmie, który będzie przeprowadzał transparentny i jasny konkurs na wszystkie stanowiska. Stworzymy zasób kadrowy, żeby każdy mógł w internecie sprawdzić, kto czeka na miejsce w radzie nadzorczej lub w zarządzie danej spółki. A te spółki, które są strategiczne dla Skarbu Państwa, jak Orlen, jak KGHM, ich członkowie zarządu będą musieli przechodzić przesłuchanie przed komisją sejmową, żeby każdy zobaczył te trudne pytania, które będą im zadawać zarówno posłowie z koalicji, jak i z opozycji. Czas postawić na transparentność w spółkach - powiedział.
Standerski o trzech filarach pakietu antyinflacyjnego Nowej Lewicy
Tematami drugiej części debaty były inflacja i drożyzna. Tym razem wszyscy uczestnicy debaty odpowiadali na to samo pytanie, które brzmiało: - Jeśli wynik wyborów umożliwi państwu rządzenie lub współrządzenie, to jakimi decyzjami, i w jakim czasie, pomożecie państwo Radzie Polityki Pieniężnej sprowadzić inflację najpierw do poziomu jednocyfrowego, a później do celu inflacyjnego na poziomie mniej więcej 2,5 procent, jaki był planowany i zakładany?
Dariusz Standerski powiedział, że Nowa Lewica ma gotowy "pakiet złożony z trzech filarów". - Pierwszy filar to inwestycje celowane w źródła inflacji, czyli między innymi remonty sieci energetycznych, mieszkania, które zużywają mniej energii. To są inwestycje, których finansowanie jest w Krajowym Planie Odbudowy - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że "Francuzi zdążyli już ocieplić pół miliona mieszkań". - W Polsce wydano dotąd zero złotych z Krajowego Planu Odbudowy - dodał.
Jak mówił, druga część wspomnianego pakietu to "ściąganie pieniędzy z rynku". - Ale od tych, którzy je mają, czyli wprowadzenie zielonych antyinflacyjnych obligacji, czyli opodatkowanie nadmiarowych zysków i działania antymonopolowe - wymieniał.
Trzeci etap to działania osłonowe. - Dzisiaj inflacja zaczyna spadać przez to, że ludzie przestali kupować. Spada konsumpcja, przez co PKB spada i wchodzimy w czas stagflacji, czyli wysokiej inflacji i bardzo niskiego wzrostu gospodarczego. Działania osłonowe polegające na między innymi dwukrotnym zwaloryzowaniu emerytury, jeżeli jest wysoka inflacja, będą wprowadzone w ramach tego pakietu walki z inflacją - zapowiedział Standrski.
Domański o strategii walki z inflacją
Andrzej Domański, przedstawiciel komitetu Koalicji Obywatelskiej, ocenił, że "inflacja to zdecydowanie największy problem, który trawi polską gospodarkę". - Od momentu przejęcia przez PiS władzy skumulowana inflacja sięga 47 procent. Inflacja w Polsce jest niemal dwukrotnie wyższa niż w Unii Europejskiej. Co z tym zrobić? Przede wszystkim walczyć z nadwyżkowymi zyskami koncernów kontrolowanych przez polityków PiS-u. Widzimy to bardzo wyraźnie, że spółki kontrolowane przez Skarb Państwa są beneficjentami wysokiej inflacji - mówił polityk KO.
W drugiej kolejności wskazał na ceny energii. - Ceny energii w Polsce w lipcu dla polskich przedsiębiorstw były o 50 procent wyższe niż w Niemczech. To oczywiście musi się przełożyć na wyższe ceny wszystkich produktów. Dlatego tak ważna jest transformacja energetyczna i przesuwanie się w kierunku odnawialnych źródeł energii - przekonywał.
Na koniec Domański wspomniał o obligacjach antyinflacyjnych. Jak wyjaśnił, jest to instrument, który "pozwoli ściągnąć z rynku nadwyżkę pieniądza, a jednocześnie zapewnić Polakom realną ochronę przed inflacją".
Wipler o "trzech podstawowych przyczynach inflacji"
Przemysław Wipler stwierdził, że są trzy podstawowe przyczyny obecnej inflacji. - Po pierwsze rozdawnictwo, wydawanie pieniędzy podatników zabieranych nam w podatkach. Będziemy tak jak dotychczas głosowali przeciwko wszystkim takim programom. W tej kadencji byliśmy jedynymi, którzy nie głosowali w tym zakresie z Prawem i Sprawiedliwością - zaznaczył poseł Konfederacji.
Jako drugą przyczynę inflacji wskazał "problemy wynikające ze złego reagowania przez rząd i opozycję na to, co działo się w trakcie pandemii", w tym zarządzane w tamtym czasie lockdowny. Jego zdaniem "200 miliardów złotych wpompowanych przez Polski Fundusz Rozwoju i różnego rodzaju agendy rządowe w gospodarkę to jedna z poważnych przyczyn inflacji".
- Po trzecie wprowadzimy zmiany, które uproszczą i obniżą podatki. 12-procentowy, liniowy podatek dochodowy dla wszystkich. Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców. Obniżka paliwa o 2 złote na litrze. Zmiany podatkowe, ponieważ te pieniądze, żebyśmy mogli przetrwać czas inflacji, powinny zostać w naszych kieszeniach - postulował Wipler.
Hennig-Kloska: jesteśmy w spirali inflacyjnej
Paulina Hennig-Kloska reprezentująca w debacie Trzecią Drogę oceniła, że obecnie "jesteśmy po tym łatwiejszym etapie obniżenia inflacji", czyli tej części wynikającej ze zmienności cen.
- To mamy za sobą. Dużo większym problemem jest walka z inflacją bazową, która rozlała się po gospodarce. Można powiedzieć, że jesteśmy trochę w takiej spirali inflacyjnej, w której transfery socjalne wywołują inflację, zaś potem inflacja zjada transfery socjalne - powiedziała posłanka Polski 2050. - Z tego powodu - kontynuowała - by nie podpalać inflacji w przyszłym roku postanowiliśmy głosować przeciwko waloryzacji 500 Plus. Według niej taki krok doprowadziłby do "dalszego ubożenia tych osób, które by się na ten dodatek nie załapały".
- Co trzeba zrobić? Po pierwsze odbudować równowagę w PKB, odbudować silnik inwestycyjny. On niestety będzie hamował, bo jest napędzany resztką funduszy inwestycyjnych - powiedziała Hennig-Kloska. Dodała, że należy "pilnie uruchomić środki inwestycyjne w postaci funduszy unijnych, w tym Krajowego Planu Odbudowy".
Standerski: premierem zostanie osoba, która zostanie zaakceptowana przez wszystkie partie
Wszystko wskazuje na to, że jeśli po jesiennych wyborach opozycja przejmie władzę, to będzie musiała stworzyć rząd koalicyjny. Pytanie drugie w tej części debaty brzmiało: - Czy jest zgoda między potencjalnymi koalicjantami, by premierem takiego rządu został przedstawiciel komitetu wyborczego partii, która zdobędzie w wyborach najwięcej mandatów? Dziś wygląda na to, że byłby to lider Platformy Obywatelskiej. Czy i jak dogadacie się w sprawach polityki społecznej, podatkowej i mieszkaniowej?
Przedstawiciel Nowej Lewicy stwierdził, że "premierem rządu zostanie ta osoba, która zostanie zaakceptowana przez wszystkie partie po wyborach". - Jeżeli chodzi o wspólne elementy programów partii należących do demokratycznej opozycji, to jest jeden kluczowy: inwestycje z Unii Europejskiej, które napędzają gospodarkę - powiedział Standerski.
Wskazał, że jest to "osiem procent PKB w samych inwestycjach unijnych, które pozwolą na rozpędzenie się gospodarki i sfinansowanie programów", takich jak program budowy 300 tysięcy mieszkań na tani wynajem, które proponuje Lewica. - Te trzy ustawy, o których mówiłem w pierwszym pytaniu, pozwolą na to, żeby tych pieniędzy było więcej i żeby móc wprowadzić wszystkie programy inwestycyjne, o których mówimy w naszych programach - oznajmił.
"Będziemy gotowi do tego, by w dniu zwycięstwa wyborczego sformułować wspólny rząd"
Domański stwierdził, że "naturalnym, że kandydatem na premiera będzie lider tej partii, która uzyska najwięcej głosów i wszystko wskazuje na to, że tą osobą będzie Donald Tusk".
Zaznaczył jednocześnie, że "w demokratycznej opozycji nie ma wrogów". - My rozmawiamy, szukamy wspólnych rozwiązań i będziemy gotowi do tego, aby w dniu przejęcia władzy, w dniu zwycięstwa wyborczego sformułować wspólny rząd, bo nasze priorytety są zbieżne - przekonywał przedstawiciel KO.
Przyznał, że wśród ugrupowań opozycji demokratycznej występują też pewne różnice w podejściu do niektórych programów społecznych czy polityk. - Ale to są rzeczy, które z całą pewnością jesteśmy w stanie razem, wspólnie pokonać i stworzyć rząd, który naprawi bałagan stworzony przez PiS i przez osiem lat niszczenia gospodarki przez Prawo i Sprawiedliwość - oświadczył.
Wipler: nie będziemy popierać ani Donalda Tuska, ani Jarosława Kaczyńskiego
- My po tych wyborach z nikim nie wejdziemy do rządu i nie będziemy popierać ani Donalda Tuska, ani Jarosława Kaczyńskiego - zadeklarował Przemysław Wipler z Konfederacji. - My chcemy, żeby skończyły się rządy Kaczyńskiego, ale nie chcemy powrotu Tuska, ponieważ pamiętamy, jak on rządził - mówił.
Zwracając się do przedstawicieli opozycji, stwierdził: - Wy tak naprawdę, żeby przejąć te spółki Skarbu Państwa, a nie je odpolityczniać, jesteście gotowi dogadać się od Sasa do Lasa i wszyscy być razem i brać na te same listy eurosceptyków, euroentuzjastów, ludzi za wolnym rynkiem, ludzi za socjalizmem. A koniec końców chodzi o to, żebyście wy przyjęli media publiczne, żebyście wy przejęli spółki Skarbu Państwa, żebyście wy przejęli te wszystkie konfitury.
Przekonywał, że jego ugrupowanie nie chce w tym uczestniczyć. - Ale jak będziecie chcieli upraszczać, obniżać podatki, jeżeli będziecie chcieli przywrócić Polakom wolność, własność i sprawiedliwość, to wtedy możecie w konkretnych sprawach na nas liczyć - zapewnił.
Odpowiadając na słowa Wiplera o "wygibasach" na listach wyborczych partii opozycyjnych, Dariusz Standerski stwierdził, że "to chyba wspomnienie z układania list Konfederacji".
- Panie Przemysławie, bądźmy szczerzy, przecież was nic tak naprawdę nie łączy. Macie (w swoich szeregach - red.) od skrajnych narodowców po skrajnych libertarian. Was może łączy to, że macie bardzo dużo członków rodziny na swoich listach i chcecie w ten sposób stworzyć takie rodzinne kółka po wyborach, ale jeżeli chodzi o spójność programową, czy jakąkolwiek, przecież wy jak chodzicie do mediów, to z tygodnia na tydzień macie zupełnie inne propozycje programowe, które z jednej albo z drugiej strony są złe dla Polski - powiedział przedstawiciel Nowej Lewicy w ramach riposty.
Hennig-Kloska: jest zwyczaj demokratyczny którego nie zamierzamy bagatelizować
Odpowiadając na pytanie postawione przez prowadzącego debatę Grzegorza Kajdanowicza, Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że "jest zwyczaj demokratyczny, zgodnie z którym partia, która wygrywa i jest w stanie stworzyć większościowy rząd ma prawo do wskazania premiera". Zapewniła, że nikt z Trzeciej Drogi "nie zamierza tej zasady bagatelizować".
- To jest zasada, którą trzeba uszanować, od dawna funkcjonująca w państwie polskim i w większości krajów demokratycznych. Natomiast to, czego zabrakło, a co trzeba będzie zrobić, to dogadać wspólny plan dla rządu - oznajmiła. - Myśmy to zrobili wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludowym, mamy listę wspólnych spraw, mamy tam sześć gwarancji, które obiecaliśmy obywatelom. I to będzie też nasz plan działania dla przyszłego rządu, który w ramach negocjacji będziemy chcieli zapewnić i zrealizować - zapowiedziała.
Przypomniała, że to między innymi wzmocnienie usług publicznych poprzez dofinansowane zmian w oświacie, poprawa sytuacji w opiece zdrowotnej, transformacja energetyczna, odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa, poprawa sytuacji w gospodarce oraz ustawa o asystencji osobistej dla osób z niepełnosprawnością.
Pytania wzajemne
Trzecia część debaty to pytania wzajemne kandydatów. Uczestnicy spotkania mieli 60 sekund na odpowiedź. W związku z nieobecnością przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości w ogniu pytań znalazł się przedstawiciel Konfederacji Przemysław Wipler. Dotyczyły one m.in. propozycji likwidacji obowiązkowych składek na ZUS, kwestii polskiego członkostwa w UE oraz potencjalnej koalicji z partią Jarosława Kaczyńskiego. Wipler z kolei skierował pytanie do Andrzeja Domańskiego z KO oraz Pauliny Hennig-Kloski z Polski 2050. Dariusz Standerski z Nowej Lewicy zwrócił się z pytaniem do pustej mównicy, która była zarezerwowana dla przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości.
Wolne wypowiedzi kandydatów
Na koniec każdy z uczestników debaty otrzymał półtorej minuty na swobodną wypowiedź.
Andrzej Domański: - Zbliżające się wybory będą absolutnie kluczowe dla Polski i dla polskiej gospodarki. Dokonamy wyboru pomiędzy siłami, które chcą realizować stopniowy proces wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej, a siłami opozycji demokratycznej. To absolutnie kluczowe, abyśmy wybrali dobrze. Z punktu widzenia gospodarki wybór jest również absolutnie kluczowy. Polska gospodarka pod rządami PiS-u znalazła się w całkowitej stagnacji. Widać, że rząd Prawa i Sprawiedliwości pcha polską gospodarkę ku katastrofie. My w Koalicji Obywatelskiej dobrze wiemy, że bogactwo narodu, bogactwo społeczeństwa nie bierze się z zasiłków, tylko bierze się z pracy, inwestycji i innowacji. I o tym jest nasz program. O wspieraniu pracujących. O wspieraniu tych ludzi, którzy budują polskie bogactwo. O zmianach w edukacji, które będą w przyszłości miały efekt w postaci wyższych i lepszych innowacji. I na koniec wsparcie dla przedsiębiorców. To kluczowy element naszego programu. Program kasowego PIT-u, czyli PIT-u płaconego dopiero po otrzymaniu środków. Czy chorobowe od pierwszego dnia płacone przez ZUS. Polscy przedsiębiorcy znaleźli się obecnie w bardzo trudnej sytuacji i konieczne są gruntowne reformy.
Przemysław Wipler: - Konfederacja to gospodarka. W przeciwieństwie do wszystkich innych komitetów, łącznie z tym nieobecnym, jesteśmy skupieni na tym, w jaki sposób reformować nasz kraj, na sposobie prowadzenia firm, sposobie, w jaki możemy pracować. Osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u to czas, w którym zadłużono nas na 400 miliardów złotych. Gdy Donald Tusk zostawał premierem, to dług publiczny wynosił 528 miliardów złotych. Gdy przestawał być, to były 923 miliardy. Drugie tyle długu dołożyło Prawo i Sprawiedliwość. Jesteśmy w sytuacji, w której powinniśmy przyspieszyć (gojenie) ran, które zostały zadane naszemu narodowi i naszej gospodarce przez lockdowny i przez regulacje, które wszyscy, jak tutaj jesteście w tym studiu, razem z PiS-em popieraliście. Tylko my głosowaliśmy przeciw temu. W wyniku zamykania gospodarki, w wyniku ograniczenia wolności obywatelskich, w wyniku ograniczenia wolności gospodarczej, w wyniku rozdawnictwa, które w kluczowych kwestiach zawsze popieraliście, i za którym głosowaliście. Konfederacja to będzie formacja niskich i prostych podatków, walki o prawa tych, którzy pracują i tych, którzy chcą cieszyć się owocami swojej pracy.
Paulina Hennig-Kloska: - Dość kłótni i do przodu. Dokładnie to trzeba zrobić po 15 października. Odsunąć PiS od władzy, a potem zacząć kawałek po kawałku, naprawiać państwo. To jako Polska 2050 robimy od trzech lat, nie będąc w zasadzie zainstalowani w parlamencie. Teraz chcemy to robić wspólnie z naszym koalicjantem i pozostałymi ugrupowaniami demokratycznej opozycji. Ale to musi być naprawdę porządnie zrobione. Mamy plan, jak ruszyć polską gospodarkę z marazmu, jak dać jej oddech. Można się z tym zapoznać, wiele punktów, które proponujemy, między innymi na nowo zdefiniowanie składki zdrowotnej i wiele innych dobrych zmian. Mamy plan, jak zreformować polską edukację, którą chcemy dofinansować, jak naprawić opiekę zdrowotną. Dzisiaj państwo w zasadzie abdykowało, przyznało się do porażki, daje pieniądze obywatelom i mówi: kupcie sobie usługi publiczne, bo my ich nie jesteśmy w stanie wam dostarczyć na wysokim poziomie. Nam zależy na tym, by państwo faktycznie działało, by funkcjonowało. (...) Państwo musi dostarczać Polakom dobre usługi publiczne. Zrobimy Polskę lepszą za te same pieniądze.
Dariusz Standerski: - Szanowni Państwo, dobrze nas znacie, bo Lewica dobrze przygotowywała się przez te ostatnie cztery lata na te wybory, bo konsekwentnie budowaliśmy nasz program i utwierdziliśmy się w naszych poglądach, bo widzieliśmy się często na ulicach naszych miejscowości i tam słyszeliśmy o (waszych) problemach (...) I budowaliśmy przez te cztery lata rozwiązania. Dlatego jesteśmy dzisiaj gotowi. Jesteśmy gotowi na budowanie dobrych usług publicznych, na zwiększenie finansowania ochrony zdrowia do ośmiu procent PKB, na zwalczanie wykluczenia komunikacyjnego, które dzisiaj dotyczy 14 milionów Polek i Polaków, na inwestowanie w 300 tysięcy mieszkań na tani wynajem. Jesteśmy również gotowi na to, żeby mądrze wydać pieniądze z Unii Europejskiej. 260 miliardów na wykonanie Krajowego Planu Odbudowy czeka, aż zostanie złożony po pierwsze wniosek i zostaną wykonane kamienie milowe. My jesteśmy do tego przygotowani. I w związku z tym, że mamy serce po lewej stronie, jesteśmy gotowi na realizację tych konkretnych postulatów, w tym ochrony praw kobiet, ochrony środowiska, tworzenia państwa dla milionów, a nie dla wąskiej grupy wybranych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tvn24