Jeżeli początkujący nauczyciel zarabia dzisiaj 90 złotych więcej niż płaca minimalna, to nie ma się co dziwić, że w Polsce brakuje dzisiaj prawie 30 tysięcy nauczycieli - mówiła w programie TVN 24 "Czas decyzji" Dorota Olko, kandydatka Lewicy do Sejmu. Jako sposób na naprawę sytuacji w szkołach wymieniła między innymi podwyżki dla pedagogów. Kandydatka Trzeciej Drogi Anna Radwan-Röhrenschef zaproponowała zaś "zwiększenie środków na edukację" i "wsparcie psychologiczne" dla nauczycieli. Gościnie TVN24 prezentowały też propozycje ich ugrupowań w dziedzinach transportu publicznego i mieszkalnictwa.
Gościniami programu "Czas decyzji" były dwie kandydatki do Sejmu z okręgu 19 (Warszawa): Dorota Olko (Lewica) oraz Anna Radwan-Röhrenschef (Trzecia Droga). Dyskutowały na temat mieszkalnictwa, edukacji i transportu publicznego.
"Dojść do jak najtańszego transportu publicznego"
Olko mówiła o obietnicy jej ugrupowania, dotyczącej wprowadzenia biletu na wszystkie połączenia transportowe za 59 złotych miesięcznie. - Taki jest plan, żeby dojść do jak najtańszego transportu publicznego. I żeby ten transport publiczny jak najbardziej rozbudowywać - powiedziała.
Przyznała, że koszt tego pomysłu "to są duże pieniądze". - Ale trzeba powiedzieć dzisiaj, że transport publiczny przede wszystkim nie jest dostosowany do potrzeb mieszkańców i mieszkanek całej Polski, bo w wiele miejsc nie dojeżdża. A myślę, że zapewnienie transportu publicznego w każdym miejscu, w każdej gminie, daje po prostu wolność - przekonywała. Wskazywała przy tym, że osoby starsze, które nie mogą prowadzić pojazdu, oraz małoletni nie mogą przemieszczać się samodzielnie autem.
Trzecia Droga proponuje zaś, aby każdy samorząd zaoferował dzieciom i młodzieży bezpłatny transport lub bilet. W tym kontekście Radwan-Röhrenschef była pytana, czy samorządy otrzymają wsparcie z budżetu, żeby takie rozwiązanie zapewnić.
Oceniła, że "transport to jeden z ważniejszych tematów". - Jeżeli chodzi o pieniądze, (...) wracam znowu do tych pieniędzy europejskich. Bardzo dużo pieniędzy tracimy codziennie, chociażby przez to, że nie mamy KPO, czy nie mamy stabilności w relacjach z Brukselą. Te pieniądze, które moglibyśmy pozyskać właśnie dla samorządów, leżą w Unii Europejskiej - powiedziała.
Szkoła w Polsce
Kandydatki były również pytane o to, jak można poradzić sobie z problemami w polskiej szkole, w tym z przepełnionymi klasami i brakami nauczycieli.
Radwan-Röhrenschef jako rozwiązanie wymieniła "zwiększenie środków na edukację". Podkreślała, że ważne jest także "wsparcie psychologiczne, wsparcie nauczycieli, którzy dzisiaj potrzebują nie tylko pieniędzy, ale też takiego docenienia ich pracy".
Olko zaproponowała zaś "podwyżki dla nauczycieli". - Jeżeli początkujący nauczyciel zarabia dzisiaj 90 złotych więcej niż płaca minimalna, to nie ma się co dziwić, że w Polsce brakuje dzisiaj prawie 30 tysięcy nauczycieli. Nie będziemy mieć dobrej szkoły, jeżeli nauczyciele będą uciekać z zawodu, jeżeli młodzi ludzie nie będą chcieli zostawać nauczycielami - oceniła.
- Druga sprawa, to myślę, że wreszcie powinniśmy mieć prawdziwie świecką szkołę. Zamiast lekcji religii, które oczywiście są potrzebne osobom wierzącym, ale mogą się odbywać w salkach katechetycznych, moglibyśmy mieć lekcje języków obcych. Ale także lekcje, których dzisiaj nie ma - bezpieczeństwa cyfrowego, prawa pracy, porządną edukację seksualną - powiedziała.
"Nie będziemy opowiadać bajek, że da się wybudować mieszkania bez pieniędzy"
Kolejnym tematem, na który dyskutowały gościnie, było mieszkalnictwo. Dorota Olko odniosła się do pomysłu Lewicy, aby wybudować 300 tysięcy tanich mieszkań na wynajem.
- Nie będziemy opowiadać bajek, że da się wybudować mieszkania bez pieniędzy. To jest 20 miliardów rocznie. Mówimy to od razu uczciwie. Ale trzy miliardy na ten cel pozyskamy z KPO, którego dzisiaj nie ma - zaproponowała.
- Jest jeszcze 17 miliardów do znalezienia w budżecie - przyznała. Jej zdaniem środki te można pozyskać między innymi z podatku cyfrowego czy podatku od zysków nadzwyczajnych. - Pieniądze na mieszkania muszą się znaleźć, bo nie możemy iść tą drogą, którą idziemy dzisiaj. To znaczy dopłacając do kredytów, bo na tym korzystają banki i deweloperzy.
Anna Radwan-Röhrenschef oznajmiła natomiast, że Trzecia Droga będzie w tej sprawie "stawiać na samorządy" i na to, żeby miały one jak największe możliwości dysponowania lokalnymi zasobami lokalowymi.
Jak mówiła, "samorządy mają w swoich zasobach mieszkania, które stoją puste". - Potrzebują pieniędzy, żeby te mieszkania, te zasoby mieszkaniowe dostosować do rynku mieszkaniowego - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24