Takich pacjentów jak ja jest w Polsce ponad cztery miliony, pacjentów chorujących na astmę - powiedziała w "Faktach po Faktach" dziennikarka Agata Młynarska, związana z WOŚP od pierwszego Finału Orkiestry. Przyznała, że nigdy nie przypuszczała, że kiedyś "będzie grała też dla siebie". Doktor habilitowany nauk medycznych Wojciech Feleszko podkreślał, że "potrzeby są spore, dlatego że ostatnie dwa, trzy lata pokazały, jak bardzo płuca oberwały podczas pandemii i to w nieoczekiwany do końca sposób".
PARTNEREM 32. FINAŁU WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY JEST TVN WARNER BROS. DISCOVERY POLSKA.
28 stycznia 2024 roku to dzień 32. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pod hasłem "Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych!". Towarzyszy mu motto "Tu wszystko gra OK!". Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup sprzętu "diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych". Po raz ósmy głównym partnerem medialnym i gospodarzem Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest TVN Warner Bros. Discovery. Wszystkie najważniejsze wydarzenia cały dzień będą transmitowane bądź relacjonowane na antenach TVN, TTV, TVN24 oraz w portalu tvn24.pl.
Młynarska: w życiu nie przypuszczałam, że będę grała też dla siebie
Dziennikarka Agata Młynarska - która wspólnie z Jerzym Owsiakiem prowadziła pierwszy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w 1993 roku - oraz pediatra, immunolog i pulmonolog dziecięcy doktor habilitowany nauk medycznych Wojciech Feleszko mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 o niedzielnym Finale.
- W życiu nie przypuszczałam, kiedy stawaliśmy w studiu podczas pierwszego Finału i poprzez kolejne 31 lat, że będę grała też dla siebie - przyznała Młynarska. I dodała: - Takich pacjentów jak ja jest w Polsce ponad cztery miliony, pacjentów chorujących na astmę.
- Co dziesiąty jest chory na astmę ciężką. Ilu z tych pacjentów nie wie o tym, że ma astmę? Ilu nie jest jeszcze dobrze zdiagnozowanych? A to oznacza - również nie jest dobrze i skutecznie leczonych - kontynuowała.
Wskazywała, że spirometry "są niezbędnym sprzętem do dobrej diagnostyki astmy". Dziennikarka mówiła, że "są chorzy, którzy - przeważnie niestety z powodu braku dostępu do tego sprzętu - są skazani na wyłączenie z życia, na bardzo niską jakość życia i mówi się o nich, że umierają, odchodzą, ledwo dysząc w samotności".
- Miałam to szczęście, że przywrócono mi oddech - wyznała gościni TVN24, podkreślając, że pomoc uzyskała w łódzkim szpitalu.
"Ostatnie dwa, trzy lata pokazały, jak bardzo płuca oberwały podczas pandemii"
- My, jako pulmonolodzy, troszkę byliśmy takim niekochanym dzieckiem, mamy wrażenie. Bo to 32. Finał i dopiero pierwszy raz gramy na rzecz płuc - powiedział zaś Feleszko.
Zaznaczył przy tym, że "nie mówimy tego z żalem, tylko z radością". - I rzeczywiście czekamy bardzo na to, co Orkiestra dla nas wygra. Czy nie tylko Orkiestra, bo my sami gramy - dodał.
Lekarz podkreślał też, że "rzeczywiście potrzeby są spore, dlatego że ostatnie dwa, trzy lata pokazały, jak bardzo płuca oberwały podczas pandemii i to w nieoczekiwany do końca sposób". - Bo pierwszy Covid to oczywiście duże uszkodzenie płuc, dorośli leżący na OIOM-ach, wentylowani, duże uszkodzenia płuc później - wspominał.
Jak mówił gość TVN24 wokół nas jest bardzo wiele osób, "które mają ogromne problemy z oddychaniem i są to osoby dorosłe". - Dzieci może mniej, natomiast ja jako pediatra muszę powiedzieć o tym, co się wydarzyło po pandemii. Pandemia się skończyła, wszystko się otworzyło i wówczas ruszyły fale kolejnych zakażeń wirusowych - mówił pulmonolog, dodając, że "myśmy zobaczyli w pediatrii taką falę zakażeń".
"Wielka Orkiestra nas zmieniła. Dodała koloru Polsce, Polakom"
Młynarska wspominała także swój pierwszy Finał WOŚP. - Ja to bardzo dobrze pamiętam. Pamiętam ten dzień, pamiętam te emocje, które nas w pewnym sensie trochę przerosły, ponieważ my się kompletnie nie spodziewaliśmy tego wszystkiego - powiedziała.
- To był fantastyczny wieczór. To był cały dzień pełen niespotykanych, nieprzewidywanych sytuacji, kiedy ludzie wkładali nam pieniądze do kieszeni, kiedy ludzie przekazywali nam obrączki, cenną biżuterię, kiedy były osoby, które płakały, mówiąc, że nie wiedziały, co ze sobą zrobić w domu, wzięły ostatni grosz i przyszły do studia - kontynuowała dziennikarka. - Głos mi aż więźnie w gardle. I pamiętam to, ile w tym było takiej spontanicznej, prawdziwej i niczym niepohamowanej potrzeby dzielenia się - dodała. Podkreślała, że te ponad trzy dekady temu "wiedzieliśmy też, że jesteśmy w bardzo szarej - nie tylko z powodów klimatu - Polsce, że jest smutno, że potrzebne jest to coś, co nas porwie, ten kolor, to szaleństwo". - Nie bez powodu grafika Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, energia, która z niej płynie, zmieniają kolor Polski. I właśnie w ten sposób Wielka Orkiestra nas zmieniła. Dodała koloru Polsce, Polakom - oceniła.
Lekarz: to jest bardzo ważny element społeczeństwa obywatelskiego
Jak ocenił immunolog, każdy z nas albo już był beneficjentem, albo będzie beneficjentem". - Każdy spotka sprzęt fundowany przez Orkiestrę - mówił.
Jego zdaniem "Wielka Orkiestra obudziła w nas takie przekonanie, że współczesna medycyna to nie jest tylko to, co nam da państwo i że my wspólnie wszyscy czujemy się za to odpowiedzialni". - Ja myślę, że to jest bardzo ważny element społeczeństwa obywatelskiego, że my widzimy, że nie jesteśmy w stanie dzisiaj sami jako budżet udźwignąć ciężaru opieki zdrowotnej, tylko że musimy dokładać się do tego też w takich właśnie akcjach - mówił Feleszko.
Według pulmonologa, "rośnie w Polsce przekonanie, że dobroczynne dary na rzecz szpitali to jest coś normalnego w społeczeństwie obywatelskim".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24