Ludzie nieraz tak myślą, że kończymy finał i gdzieś znikamy. Nie, to jest nasza praca codzienna, przez cały rok - mówił w "Kropce nad i" Jerzy Owsiak, prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przekazał, że trwa zliczanie pieniędzy zebranych w czasie tegorocznego, 31. Finału WOŚP. Ocenił również, że jeżeli deklarowane 154 miliony złotych ze zbiórki "miałyby być tymi ostatecznymi pieniędzmi, wygrywamy z sepsą".
Jerzy Owsiak opowiadał w "Kropce nad i" w TVN24 o 31. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który odbył się w niedzielę. Deklarowana kwota na zakończenie finału wyniosła 154 606 764 złote. Zebrane środki przeznaczone zostaną na walkę z sepsą, a po raz pierwszy zakupiony sprzęt pomagać będzie pacjentom ze wszystkich grup wiekowych.
Jak mówił szef Orkiestry, choć po finale jeszcze "nie wyspał się", to "nie ma czasu na zmęczenie". - Już siedzimy, te pieniądze liczymy, w dwóch transzach (...): ranna transza i popołudniowa transza - wyjaśniał. Przekazał, że "36 milionów już jest chyba policzonych".
Mówił, że pieniądze pochodzą między innymi z wysyłanych SMS-ów czy z licytacji i niektóre są "wirtualne". - To jest taki żywy organizm, przy którym po prostu trzeba być cały czas, tutaj nie ma urlopów. Ludzie nieraz tak myślą, że kończymy finał i gdzieś znikamy. Nie, to jest nasza praca codzienna, przez cały rok - powiedział Owsiak.
ZOBACZ TAKŻE: 31. Finał WOŚP i wybór 31 najlepszych momentów >>
"Jeżeli te 154 miliony złotych już miałyby być pieniędzmi ostatecznymi, wygrywamy z sepsą".
Mówił także, że "jeżeli te 154 miliony złotych już miałyby być tymi pieniędzmi ostatecznymi, wygrywamy z sepsą".
Jak dodał, chodzi o to, aby kupić "sprzęt do szybkiej diagnostyki, także chodzi o pakiety, bardzo szybkie pakiety dla ratowników medycznych, pielęgniarek, pielęgniarzy, żeby w ogóle stwierdzić, że jest sepsa". Wyjaśniał też, że kolejnym krokiem w leczeniu jest określenie "rodzaju sepsy, aby to leczenie było celowane, bo tylko od czasu zależy, czy wyzdrowiejemy".
- Każda godzina opóźnienia to jest osiem procent mniej szans na wyleczenie - przekazał. Podkreślał przy tym wagę stworzenia "systemu jednakowych urządzeń w Polsce, które będą we wszystkich tych szpitalach, gdzie są potrzebne".
Owsiak: Tylko w powieściach jest tak, że cię nic nie boli. Ale załoga bardzo pomaga
Owsiak mówił, że od mam dzieci otrzymuje "przepiękne" słowa, które go "budują". Jedna z mam napisała na przykład - jak wspominał szef Orkiestry - "że mogła się przespać na czerwonym fotelu" od WOŚP.
- Fotel to jest drobiazg (…) przy urządzeniach typu inkubator, USG, pompy infuzyjne. Fotel to jest fotel i polska służba zdrowia nie mogła sobie z tym poradzić przez 30 lat, jak my jesteśmy, my funkcjonujemy - mówił.
Powiedział, że kilka lat temu przyszedł mail "jednej z mam, która się nie miała gdzie podziać, która gdzieś spała pod łóżkiem, na parapecie, taka przepychana, przepędzana". - Podjęliśmy decyzję, kupiliśmy 10 tysięcy foteli. Teraz kupujemy kolejną partię. Są szpitale, które ich mają nawet 200 - przekazał. Jego zdaniem to niezwykle ważne, żeby rodzice byli w szpitalu przy dziecku.
Owsiak był także pytany o krytykę, która dotyka WOŚP. Przyznał, że "tylko w powieściach jest tak, że cię nic nie boli". - Ale jest drużyna, jest ekipa, jeżeli tego nie robisz sam, a robisz z całą załogą, to ona ci tak bardzo pomaga - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24