W czasie 30. Finału WOŚP padł rekord dotychczasowych zbiórek. Siostra Małgorzata Chmielewska oceniła w "Faktach po Faktach", że to "mówi o wielkiej potrzebie dobra, o wielkiej potrzebie bycia razem". Profesor Piotr Burczyński, wiceprezes Fundacji WOŚP, powiedział, że "w młodzieży istnieje świadomość i taki odruch pomagania innym" i "nie można tego zaprzepaścić".
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę w czasie 30. Finału zebrała ponad 136 milionów złotych. To rekord dotychczasowych Finałów. W niedzielę wolontariusze w całej Polsce i na świecie kwestowali, by zebrać pieniądze na zapewnienie najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku u dzieci. Odbyły się również koncerty i inne wydarzenia kulturalne, a także sportowe.
Siostra Chmielewska: dla mnie to jest przykład tego, jak bardzo wszyscy pragniemy dobra
O tegorocznym, jubileuszowym Finale Orkiestry i zebranej kwocie mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Piotr Burczyński z Kliniki Kardiochirurgii Centrum Zdrowia Dziecka, wiceprezes Zarządu Fundacji WOŚP oraz siostra Małgorzata Chmielewska, przełożona Wspólnoty "Chleb Życia".
Zdaniem siostry Chmielewskiej rekord, który padł, "mówi przede wszystkim o wielkiej potrzebie dobra, o wielkiej potrzebie bycia razem". Wskazywała, że z roku na rok mimo wielu przeszkód "ta akcja się rozwija".
- Dla mnie to jest przykład tego, jak bardzo wszyscy pragniemy dobra. Mimo głoszonych wszędzie podziałów, niechęci, każdy człowiek w sercu pragnie dobra - kontynuowała.
- Wielkość tej akcji - to jest dla mnie niesamowite zupełnie - mówiła dalej siostra Chmielewska. - Jasne, że nie może być to codziennie, ale raz do roku to jest jakieś wielkie święto po prostu. Wielkie święto nas, Polaków, ludzi. Ponad podziałami, ponad wszelkimi niechęciami nagle jesteśmy razem. I to niesamowite, jak zaangażowana jest w to młodzież. Dla mnie to jest ogromna radość - dodała.
Czy WOŚP nauczył nas czegoś? Siostra Chmielewska: zdecydowanie tak
Przełożona Wspólnoty "Chleb Życia" była pytana, czy jej zdaniem WOŚP ma znaczenie edukacyjne i nauczyło wiele osób pomagania i empatii. - Oczywiście. Nie mamy żadnego miernika, żeby zmierzyć, jak bardzo nauczył, ale uważam, że zdecydowanie tak - powiedziała.
- To jest ta iskra, która wydobywa ze wszystkich tych, którzy uczestniczą, którzy wpierają WOŚP to, co najlepsze, powiedziałabym bez żadnych ideologicznie praktycznych zobowiązań - dodała.
Wiceprezes Fundacji WOŚP: w młodzieży jest dużo wrażliwości i nie można tego zaprzepaścić
Profesor Burczyński mówił zaś o zaangażowaniu młodych ludzi w pomoc Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. - Myślę, że w młodzieży istnieje świadomość i taki odruch pomagania innym, jest dużo wrażliwości i nie można tego zaprzepaścić - ocenił.
- Ja mówię, że: nasza Orkiestra gra. Ale (...) nawet złote ręce kardiochirurga, jeżeli będzie on sam, nic nie zdziałają. I nawet tak fantastyczny dyrygent, jakim jest Jurek, bez orkiestry też nie jest wiele wart. Natomiast naszą Orkiestrą, zwłaszcza w dniu Finału, jest całe nasze społeczeństwo. Są setki tysięcy młodzieży, ale nie tylko. Są ludzie starsi, są emeryci, którzy nam zaufali, którzy nas wpierają, którzy z nami grają i rozumieją nasze ideały - dodał.
Profesor Burczyński: chcemy stworzyć pierwsze centrum symulacji operacji u dzieci
Wiceprezes WOŚP ocenił też, iż kwota, jaką uda się zgromadzić na koniec całej zbiórki, nie będzie mniejsza niż ubiegłoroczna, która wyniosłą 210 813 830 złotych.
Zapewnił przy tym, że już ta deklarowana kwota ponad 136 milionów złotych wystarczy, żeby kupić niezbędne sprzęty, które "spowodują, że polska okulistyka przeniesie się na wyższy poziom". - Wiemy, że co roku hospitalizowanych jest ponad 17 tysięcy dzieci w klinikach okulistycznych. Jest to duży problem. My za te pieniądze chcemy kupić różnego rodzaju aparaty medyczne, ale przede wszystkim chcemy kupić angiograf dwupłaszczyznowy do leczenia bardzo złośliwego siatkówczaka. Jest to nowatorska metoda, gdzie chemioterapię możemy podać dotętniczo i lek ten trafia bezpośrednio, szybko do komórek nowotworowych, które niszczy - wyjaśniał.
- Jestem przekonany, że spełnimy oczekiwania lekarzy okulistów - powiedział profesor Burczyński.
Dodał, że "chcemy stworzyć pierwsze centrum symulacji operacji u dzieci, które prawdopodobnie powstanie w Centrum Zdrowia Dziecka". - Nie każdy młody pilot od razu siada przed sterami Jumbo Jeta. Najpierw dziesiątki godzin spędza na symulatorze. Trzeba ćwiczyć i to dla młodych lekarzy specjalizujących się w okulistyce będzie czymś fantastycznym. Nie trzeba się uczyć na zdrowych dzieciach, tylko właśnie na symulatorach - mówił.
Źródło: TVN24