Brytyjska premier Theresa May zapowiedziała we wtorek, że w razie porażki jej projektu umowy wyjścia z Unii Europejskiej w zaplanowanym na 13 marca głosowaniu w Izbie Gmin, posłowie otrzymają prawo wyboru pomiędzy brexitem bez umowy lub opóźnieniem opuszczenia Wspólnoty.
Szefowa rządu podkreśliła jednak stanowczo, że preferowanym scenariuszem jest opuszczenie Wspólnoty na podstawie wypracowanej umowy o warunkach wyjścia oraz przyszłej współpracy z Unią Europejską.
- Nie chcę przedłużenia procedury artykułu 50 (traktatu UE - red.). Powinniśmy być absolutnie skupieni na tym, aby doprowadzić do wyjścia na mocy porozumienia - oświadczyła May. Wskazała, że gdyby wyjście z UE było opóźnione do lipca lub dłużej, to Wielka Brytania musiałaby wziąć udział w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Jaki sygnał wysłałoby to do ponad 17 milionów ludzi, którzy zagłosowali za wyjściem z Unii? - pytała May.
Trzy dni, trzy głosowania
Brytyjska premier przedstawiła także plany przeprowadzenia w marcu trzech kluczowych głosowań w sprawie przyjęcia projektu umowy z UE. Według planu May posłowie zagłosują ponownie nad nowym negocjowanym obecnie tekstem porozumienia z Unią Europejską najpóźniej we wtorek 12 marca.
Gdyby nie poparli porozumienia, dzień później - w środę 13 marca - głosowaliby nad tym, czy Wielka Brytania powinna zdecydować się na wyjście ze Wspólnoty bez umowy.
W razie ponownej porażki takiego wniosku, kolejnego dnia - w czwartek 14 marca - otrzymaliby szansę na poinstruowanie rządu, aby przedłużyć proces opisany w artykule 50. traktatu UE i w efekcie opóźnić brexit.
- Koniec końców rozwiązania, które przed nami stoją, nie zmieniły się: wyjście (z UE - red.) z porozumieniem, bez porozumienia lub niedoprowadzenie do brexitu - mówiła May. Zastrzegła przy tym, że "staranie się o przedłużenie (brexitu) nie ułatwi wypracowania porozumienia z UE", a jednocześnie "nie wyklucza wyjścia z UE bez umowy".
- Jedynym sposobem, żeby to zrobić, jest wycofanie notyfikacji z artykułu 50, czego nie uczynię, lub znalezienie porozumienia - tłumaczyła.
"Stawką jest wiarygodność demokracji"
Szefowa rządu przypomniała posłom, że Izba Gmin zagłosowała w 2017 r. za uruchomieniem procesu wyjścia z UE na podstawie decyzji podjętej przez Brytyjczyków w referendum z 2016 r. Podkreśliła, że "ta izba ponosi odpowiedzialność za zrealizowanie tego wyniku".
- Stawką jest wiarygodność naszej demokracji - oceniła. Podkreśliła, że jej priorytetem jest uzyskanie poparcia dla swojej umowy i że jest stanowczo przeciwna opóźnieniu brexitu.
"Wierzę, że porozumienie jest w naszym zasięgu"
Występując w poniedziałek na konferencji prasowej w Egipcie, na marginesie szczytu UE i Ligi Państw Arabskich, May zaznaczyła, że przedłużenie procesu opuszczenia Wspólnoty opisanego w artykule 50. unijnych traktatów "nie realizuje decyzji parlamentu, nie prowadzi do umowy", lecz "jedynie opóźnia moment, w którym musimy podjąć decyzję".
Szefowa rządu podkreśliła, że po rozmowach z pozostałymi liderami UE ma poczucie, iż "istnieje realna determinacja, aby znaleźć rozwiązanie, które pozwoli Wielkiej Brytanii na wyjście z Unii Europejskiej w gładki i uporządkowany sposób, z odpowiednią umową".
May zastrzegła, że jej rząd nie doszedł jeszcze do porozumienia z przedstawicielami Wspólnoty, i zapowiedziała kontynuację negocjacji w sprawie zmian dotyczących kontrowersyjnego mechanizmu awaryjnego (ang. backstop), który ma pozwolić na uniknięcie powrotu twardej granicy między będącą częścią Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną a pozostającą w UE Irlandią.
- Wierzę, że porozumienie jest w naszym zasięgu i na tym powinniśmy skupić całą naszą energię - powiedziała May.
Brexit coraz bliżej
W połowie stycznia brytyjski parlament odrzucił wynegocjowany przez rząd i UE projekt umowy w sprawie brexitu, a pod koniec miesiąca zaapelował do gabinetu May, by skłonił stronę unijną do wprowadzenia zmian w kontrowersyjnym mechanizmie awaryjnym dla Irlandii Północnej (tzw. backstop). Sugerował, że wówczas mógłby poprzeć przedstawioną propozycję.
Jeśli rządowi nie uda się uzyskać żadnych ustępstw ze strony Wspólnoty, May będzie musiała doprowadzić do kolejnego głosowania w parlamencie, w którym dokonano by wyboru między powrotem do wynegocjowanej umowy w sprawie brexitu - odrzuconej już raz w połowie stycznia - a opuszczeniem Wspólnoty bez porozumienia. Jeśli rząd nie uzyska w parlamencie poparcia dla porozumienia proponowanego przez May lub alternatywnego rozwiązania, Wielka Brytania o północy z 29 na 30 marca automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy na mocy procedury opisanej w art. 50 traktatu o UE.
Autor: ft/ja/kwoj / Źródło: PAP