Jordan i Andre Anchondo fatalnie wybrali moment na sobotnią wizytę w centrum handlowym w El Paso. Gdy padły strzały, troszczyli się przede wszystkim o dwumiesięcznego synka. Sami zginęli od kul, byli wśród 21 ofiar 21-letniego napastnika. Dziecko przeżyło. Bliscy pary są zgodni, że ocalało ono przede wszystkim dzięki poświęceniu rodziców.
Sobotni wieczór w centrum handlowym w El Paso w Teksasie. Jest tłoczno. Kończą się wakacje, wiele osób przyjechało, aby skompletować dla swych dzieci szkolną wyprawkę.
W pewnym momencie słychać strzały. 21-letni Patrick Crusius otworzył ogień.
Jordan i Andre chronili syna
Wśród przebywających w centrum handlowym Cielo Vista są Jordan i Andre Anchondo, rodzice trojga dzieci: pięcioletniego, dwuletniego i dwumiesięcznego. Najmłodsze wzięli ze sobą. Krótko przed wizytą w supermarkecie odwieźli pięcioletnią córkę na zajęcia. Dziewczynka jest cheerleaderką.
Kiedy Andre słyszy pierwszy wystrzał, rzuca się, aby ochronić żonę i synka.
- Stanął przed napastnikiem, ochraniając swoją żonę, która zasłoniła dziecko - opowiadała "Guardianowi" Monique Terry, 21-letnia kuzynka Jordan. - To wyjaśnia, jaką Jordan była osobą, oddałaby wszystko, aby chronić swoje dziecko - dodała.
"Ono żyje, bo ona oddała za niego własne życie"
Siostra Jordan, Leta Jamrowski, o śmierci kobiety dowiedziała się tego samego dnia. - Po zbadaniu ran dziecka powiedziano mi, że moja siostra próbowała je ochronić - powiedziała w rozmowie z Associated Press. - Kiedy została postrzelona, przewróciła się na dziecko, dlatego złamała mu kilka kości. Ono żyje, bo ona oddała za nie własne życie - dodała. Dwumiesięczne niemowlę ma złamane dwa palce, jest pod opieką lekarzy.
- To bardzo trudne. Jordan była światłem w naszej rodzinie - powiedziała jedna z kuzynek zastrzelonej kobiety. - Jej śmiech był zaraźliwy, zawsze sprawiała, że mieliśmy lepszy nastrój. Zawsze dostrzegała w ludziach to co najlepsze - wspominała.
Małżeństwo niedawno świętowało pierwszą rocznicę ślubu. - Wzajemnie się uzupełniali, byli perfekcyjnie dobrani - mówią ich bliscy.
Dzieci Jordan i Andrego nie rozumieją jeszcze, co się wydarzyło. Według rodziny najstarsza wciąż pyta, gdzie są mama i tata.
Napastnik opublikował rasistowski manifest
21-letni napastnik ranił 26 osób i zabił 21. Mężczyznę ujęto, został oskarżony o zabójstwo.
Prokuratura w El Paso ogłosiła, że stan Teksas zamierza domagać się dla niego kary śmierci.
Przed atakiem 21-latek opublikował w internecie manifest, w którym stwierdził, że w Teksasie jest zbyt dużo latynoskich imigrantów. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele służb tłumaczyli, że tekst jest pełen mowy nienawiści, nawołujący do przemocy, rasistowski, przekonujący o wyższości białych i obfitujący w pogróżki wobec różnych mniejszości w USA, w tym wobec imigrantów.
Federalne Biuro Śledcze koncentruje się na zbadaniu, czy nie doszło do przestępstwa na tle nienawiści etnicznej i rasowej.
Krwawy tydzień w USA
Była to kolejna strzelanina w USA w ostatnich dniach. Krótko po ataku w El Paso, w nocy z soboty na niedzielę, inny napastnik otworzył ogień do ludzi w mieście Dayton w stanie Ohio, zabijając dziewięć osób i raniąc 27.
Przed tygodniem, w poniedziałek, 19-latek otworzył ogień podczas lokalnego festiwalu na północy Kalifornii, zabijając trzy osoby. Mężczyzna zginął od strzałów wezwanych na miejsce policjantów.
Autor: akw//rzw / Źródło: The Guardian, tvn24.pl