Komisja Europejska zdecydowała w tym tygodniu o pozwaniu Polski przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z przeprowadzanymi zmianami w Sądzie Najwyższym - podał w piątek Reuters, powołując się na swoje źródła w instytucjach unijnych. Decyzja ma zostać ogłoszona oficjalnie w poniedziałek - poinformowała agencja.
Według informacji agencji Reutera, decyzja o skierowaniu sprawy Polski do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu zapadła w tym tygodniu. Agencja powołuje się na anonimowe, wysoko postawione źródło unijne.
Według tego źródła podjęta już decyzja miała zostać publicznie ogłoszona dopiero w poniedziałek 24 września. Miało chodzić o to, by nie zakłócić obrad nieformalnego szczytu unijnych przywódców w Salzburgu w Austrii. Austria w tym półroczu sprawuje prezydencję w Unii Europejskiej. Szczyt odbywał się w czwartek.
Jak podaje Reuters, skierowanie sprawy do Trybunału ma związek z zastrzeżeniami KE wobec zmian przeprowadzanych przez polskie władze w Sądzie Najwyższym.
Zapowiadano, że KE "użyje wszelkich instrumentów"
We wtorek, po wysłuchaniu Polski na posiedzeniu Rady do spraw Ogólnych Unii Europejskiej w Brukseli, przedstawiciel austriackiej prezydencji, minister ds. europejskich Gernot Bluemel informował, że tego dnia nie podjęto decyzji co do dalszych kroków wobec Polski w procedurze art. 7 traktatu.
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, pytany wówczas o ustawę o Sądzie Najwyższym, wobec której toczy się w KE procedura o naruszenia prawa unijnego, odpowiedział natomiast, że Komisja użyje wszelkich instrumentów, jakie ma. Nie wykluczył skierowania sprawy do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. - To jasne, że to pilna sprawa - zaznaczył.
- Nie mam dużo dobrych wiadomości. Pomiędzy pierwszym i drugim wysłuchaniem obawy Komisji Europejskiej wzrosły. Sytuacja w Polsce nie poprawia się - powiedział po wtorkowym wysłuchaniu Timmermans.
Według nieoficjalnych zapowiedzi Komisja Europejska miała ogłosić w środę, czy skieruje przeciwko naszemu krajowi skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z przepisami dotyczącymi Sądu Najwyższego. W środę przekazywano jednak, że decyzja nie została w tym dniu podjęta.
Szymański: Polska szanuje prawo Unii
- Nie mam wrażenia, aby w Radzie do spraw Ogólnych była większość, która byłaby w stanie przyjąć jakiekolwiek negatywne stanowisko wobec Polski - powiedział we wtorek po zakończeniu wysłuchania reprezentujący Polskę wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. - Być może (...) Rada do Spraw Ogólnych po prostu cały czas zbiera opinie i nie ma konkluzji w tej sprawie, ale z całą pewnością nie ma większości, która byłaby wobec Polski na tyle krytyczna, by przyjmować jakieś stanowiska - dodawał. Pytany o respektowanie wyroków Trybunału Sprawiedliwości zapewniał, że Polska szanuje prawo unijne. - Bardziej niż słowa przemawiają fakty. Polska jest krajem, który w ostatnich latach, ten gabinet, poprawił wskaźniki implementacji prawa unijnego do prawa krajowego. Myślę, że to jest bardzo ważny wskaźnik. On pokazuje, jaki mamy naprawdę stosunek do wiążących reguł Unii Europejskiej - przekonywał wiceszef MSZ.
Artykuł 7
Artykuł 7 traktatu o Unii Europejskiej daje Wspólnocie możliwość dyscyplinowania i karania państw, które naruszają jej wartości.
Sama procedura składa się z kilku etapów. Pierwszym jest uznanie, że w jednym z państw istnieje ryzyko naruszeń (7.1.). Następnie, w drugim kroku wszystkie rządy stwierdzają, że naruszenie jest stałe, poważne (7.2.) i jeśli tak się stanie, można przejść do trzeciego etapu. Tym jest głosowanie nad sankcjami (7.3.).
Komisja Europejska zdecydowała się na uruchomienie artykułu wobec Polski w grudniu 2017 roku, po raz pierwszy w historii decydując się na taki krok. Otworzyła tym samym drogę, na końcu której może nawet dojść do głosowania o odebraniu Polsce prawa do decydowania o sprawach dotyczących całej Wspólnoty.
Komisja analizowała wtedy ustawy o Sądzie Najwyższym oraz Krajowej Radzie Sądownictwa.
Autor: rzw / Źródło: Reuters, PAP, TVN24