Komisja Ligi ukarała Legię Warszawa karą 50 tysięcy złotych za zajście, do którego doszło 2 kwietnia po meczu z Ruchem Chorzów - informuje tvn24.pl. Po porażce kibice stołecznej drużyny wyzywali piłkarzy Legii, a jeden z nich podbiegł do obrońcy Jakuba Rzeźniczaka i uderzył go w twarz.
Po sobotniej porażce Legii z Ruchem Chorzów 2:3, kibice stołecznego zespołu zwymyślali i opluli piłkarzy. Obojętny na to nie pozostał zawodnik Jakub Rzeźniczak, który ostro im odpowiedział.
"Sprawiedliwość" postanowił mu wymierzyć prowadzący doping wśród kibiców Legii Piotr Staruchowicz, pseudonim "Staruch". Kiedy legioniści wychodzili na pomeczowe rozbieganie, do tunelu prowadzącego na stadion wtargnął Staruchowicz i uderzył Rzeźniczaka w twarz. Zajście, chociaż bez samego momentu uderzenia, zarejestrowały telewizyjne kamery. Prokuratura bada sprawę Klub ukarał przywódcę kibiców Legii odwieszeniem zakazu stadionowego (dwuletni zakaz nałożono na niego prawie 1,5 roku temu. Pod koniec 2010 r. jednak go zawieszono). To oznacza, że "Staruch" wróci na stadion przy Łazienkowskiej najwcześniej za rok. Nie będzie też mógł kibicować na innych meczach Ekstraklasy. Zakaz nie obejmuje jednak np. wyjazdowych meczów Legii w Pucharze Polski. Wczoraj "Staruch" był na trybunach stadionu Lechii, która podejmowała Legię w półfinale tych rozgrywek. We wtorek warszawska policja, pod nadzorem prokuratury, wszczęła dochodzenie w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej Rzeźniczaka. Staruchowiczowi grozi rok pozbawienia wolności. Sam Rzeźniczak wydał oświadczenie, w którym poinformował, że z inicjatywy Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa spotkał się z Staruchowiczem i został przez niego przeproszony.
tvn24.pl bgr//gak//par
Źródło zdjęcia głównego: | Newspix