Legia bezlitośnie wypunktowała przy Łazienkowskiej mistrza Polski z Krakowa. Po bramkach Alejandro Cabrala z rzutu karnego i Sebastiana Szałachowskiego w ostatniej minucie, drużyna Macieja Skorży pokonała Wisłę i ciągle liczy się w grze o wicemistrzostwo.
Media spekulowały, że trener Robert Maaskant da odpocząć podstawowym zawodnikom po zdobyciu mistrzostwa Polski.
Nic z tego - na murawę przy Łazienkowskiej wybiegły największe gwiazdy "Białej Gwiazdy": Patryk Małecki, Maor Melikson i Cwetan Genkow. Byli jednak wyraźnie rozprężeni, ale trzeba też oddać, że Legia grała bardzo dobrze i dyktowała warunki gry.
Pareiko wyleciał
Siergieja Pareikę już w 12. minucie z bliska pokonał Michał Kucharczyk, ale młody napastnik Legii był na spalonym. Najlepszą okazję goście stworzyli sobie w 39. minucie, ale Genkow, którego na trybunach obserwował selekcjoner kadry Bułgarii Lothar Matthaeus, przegrał pojedynek "sam na sam" z Wojciechem Skabą.
Gdy kibice szykowali się już do przerwy, miała miejsce sytuacja, która zmieniła losy meczu. Cabral zagrał kilkudziesięciometrowe podanie do Miroslava Radovicia. Tego bez pardonu w polu karnym powalił Pareikę. Sędzia Paweł Gil wyrzucił z boiska estońskiego bramkarza i wskazał na 11. metr. Wprowadzony na boisko Milan Jovanić nie zdołał obronić strzału Cabrala, choć był naprawdę blisko.
W 2. połowie grająca w przewadze Legia panowała już niepodzielnie. Najbliżej pokonania serbskiego golkipera był dwukrotnie Michał Kucharczyk, ale najpierw strzelił za lekko, a potem dobitkę jego uderzenia zmarnował Jakub Rzeźniczak.
Gorycz zrekompensowana
Nokautujący cios gospodarze zadali w 90. minucie. W pole karne Wisły wpadł wprowadzony na boisko Sebastian Szałachowski. "Messi", jak nazywają go kibice, przy biernej postawie Michaila Siwakowa trafił idealnie obok Jovanicia, w długi róg wiślackiej bramki.
Legia razem ze Śląskiem Wrocław ma teraz po 43 punkty i jest na czwartym miejscu. Do drugiej Jagiellonii obie ekipy tracą tylko dwa. - Porażki nigdy nie smakują dobrze, szczególnie z tak prestiżowym rywalem jak Legia. Gorycz przegranej rekompensuje jednak zdobyte mistrzostwo - podsumował Robert Maaskant. Nic dodać, nic ująć.
Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0 (1:0) Bramki: Alejandro Ariel Cabral (45-karny), Sebastian Szałachowski (90) Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 19˙236
kcz//gak
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty o Świecie TVN24 BiS