Ten generał ma być ikoną PRL. Ma obnażać sposób myślenia wojskowego-aparatczyka. Twórcy spektaklu "Generał" szukają pomostu między światem współczesnej Polski oraz Polski Ludowej. Premiera już 21 kwietnia.
Tytułowy generał to bohater minionych czasów. W tej roli zobaczymy Marka Kalitę.
- Wypiję zdrowie tych, których historia wrzuciła do kloaki. Jak mógłbym się ich wyprzeć, przecież pływam tam razem z nimi – mówi bohater spektaklu.
- To człowiek-polityk, który w obliczu niekończącego się procesu rozlicza się sam ze sobą ze swojego życia. Owładnięty licznymi wątpliwościami, odrzucony, w samotności rozważa kwestie życia i śmierci, kary i winy, kwestie logiki dziejów – przeczytać można w zapowiedzi spektaklu.
"Generał" Jarosława Jakubowskiego to tragikomedia, która ma pozwolić spojrzeć na czasy PRL bez oceniania i rozliczania. Spektakl będzie pomostem łączącym dwa światy, dzisiejszej Wolnej Polski z rzeczywistością Polski Ludowej.
Mocnym punktem przedstawienia będzie muzyka. Usłyszeć w nim będzie można kawałki Siekiery, Armii, De Press, Dżemu, Republiki i Brygady Kryzys.
"Generał", premiera 21 kwietnia Teatr IMKA, ul. Konopnickiej 6 Reżyseria: Aleksandra Popławska i Marek Kalita Obsada: Janusz Chabor, Natalia Kalita, Marek Kalita, Małgorzata Maślanka, Krzysztof Ogłoza, Robert Wabich
myk/ec
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN