Wiele miejsc w Warszawie to prawdziwe "edukacyjne pustynie". Liczba dzieci rośnie, a szkół brakuje - mówią działacze Koalicji Ruchów Miejskich i dodają, że najgorzej jest w Wilanowie i na Białołęce. Startujący w wyborach samorządowych aktywiści deklarują budowę nowych placówek i przywrócenie stołówek szkolnych.
Kandydatka na prezydenta Warszawy z Koalicji Ruchów Miejskich Justyna Glusman oceniła na konferencji prasowej na Odolanach, że przepełnione szkoły i nauka na dwie zmiany "to nowe standardy, które przywitały warszawskich uczniów w tym roku szkolnym". - Niestety ta sytuacja i te standardy ulegają pogorszeniu z roku na rok - zaznaczyła.
"Edukacyjne pustynie"
Opierając się na "danych demograficznych i informacji o miejskiej sieci szkół" aktywiści z Koalicji Ruchów Miejskich opracowali mapę "Warszawskiej Pustyni Edukacyjnej". Grafika pokazuje miejsca, gdzie najszybciej przybywa dzieci.
Najwyższy wzrost odnotowano na Białołęce i Wilanowie. Umiarkowany przyrost zaznaczono między innymi w Wawrze, w niektórych rejonach Bielan, Włoch, Mokotowa czy Woli. W tej ostatniej dzielnicy aktywiści zaznaczyli też jednak miejsca "krytyczne", gdzie wzrost liczby dzieci jest bardzo wysoki, a szkoła tylko jedna - to Odolany.
- Szkoła miała tu powstać do 2019 roku. Na razie nie ma jeszcze jej projektu, szkoła nie powstanie więc wcześniej niż pod koniec 2020 roku. Burmistrz Woli kilkukrotnie zmienił lokalizację, ostatecznie wybierając taką, której sprzeciwiają się mieszkańcy - powiedział na konferencji Jacek Kisiel, działacz Woli Mieszkańców i kandydat aktywistów do Rady Warszawy.
Glusman przekonywała, że budowa żłobków, przedszkoli i szkół w miejscach, w których ich brakuje, będzie jednym z głównych postulatów Koalicji Ruchów Miejskich w wyborach.
Przywrócić stołówki
Drugą propozycją, o której wspomniała, jest dość ogólne "planowanie przestrzenne". - Skończymy z chaotycznym rozwojem nowych osiedli, skończymy z praktyką niestawiania żadnych warunków deweloperom, bo, jak okazuje się dzisiaj, działek pod edukację zostało bardzo mało. Dopilnujemy tego, aby plany przede wszystkim powstawały tam, gdzie pojawia się najwięcej dzieci, a potrzeby w zakresie miejsc w szkołach, przedszkolach i żłobkach są największe - zapowiedziała Glusman.
Ruchy miejskie chcą też przywrócenia darmowych zajęć dodatkowych w warszawskich świetlicach. - Bo zniknęły one w ostatniej kadencji z bardzo wielu szkół i pozostały tylko zajęcia komercyjne - zauważyła Glusman.
Dodatkowo aktywiści proponują przywrócenie szkolnych stołówek oraz wydłużenie godzin działania świetlic szkolnych i przedszkoli do godziny 18. - Chcemy też, żeby dzieci mogły pieszo, rowerem czy komunikacją miejską bezpiecznie dotrzeć do swojej szkoły - podkreśliła.
kw/PAP/b
Źródło zdjęcia głównego: Koalicja Ruchów Miejskich, mat. prasowe