W poniedziałek wieczorem około 30 osób przyszło pomodlić się przed Pałacem Prezydenckim. Po godz. 21.00 zebrali się przy drewnianym krzyżu, żeby odmówić Apel Jasnogórski.
- Nie mają ze sobą żadnych transparentów, panuje spokój. Przed pałacem nie ma służb porządkowych - relacjonował Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
We wtorek rano przed pałacem nie było nikogo z protestujących.
- W nocy ulica została sprzątnięta - powiedziała w rozmowie z tvn24.pl dyrektor stołecznego biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Ewa Gawor. - Organizatorzy zgromadzenia, które miało tam miejsce w poniedziałek wieczorem, zabrali to, co ze sobą przynieśli. Został jeden z krzyży, który zdeponowany jest w Zarządzie Dróg Miejskich, podobnie jak inne krzyże ustawiane tam wcześniej. Znicze po wypaleniu są usuwane - zapewniła.
ran/mz
Źródło zdjęcia głównego: | Eurosport