Most tymczasowy? Nic z tego

Pożar na moście i co dalej?
Pożar na moście i co dalej?
TVN 24
TVN 24Pożar na moście i co dalej?

Po pożarze mostu Łazienkowskiego przejechanie przez Wisłę, szczególnie w południowo-centralnej Warszawie, stało się sporym wyzwaniem. Siekierkowski i Poniatowskiego zapchane, fragment Śląsko-Dąbrowskiego niedostępny w godzinach szczytu, Grota w remoncie, Świętokrzyski źle skomunikowany. Nasuwa się pytanie, czy nie warto zbudować mostu tymczasowego? – Na razie nie ma takich planów – odpowiadają urzędnicy.

Do soboty Łazienkowski był jednym z najpopularniejszych mostów stolicy. Według analiz drogowców z połowy roku codziennie wybierało go ponad 97 tysięcy kierowców. Po pożarze tę masę aut musiały przejąć inne przeprawy. Nie jest łatwo.

Siekierkowski i Poniatowskiego zapchane

Naturalną alternatywą dla wyłączonego Łazienkowskiego jest most Siekierkowski. Problem w tym, że to najbardziej obłożona przeprawa w Warszawie. Obsługuje 21 procent ruchu przez Wisłę, co oznacza ponad 113 tysięcy aut na dobę. Więcej samochodów raczej nie przyjmie, co pokazał już poniedziałkowy szczyt. Trasa Siekierkowska oraz Wał Miedzeszyński od strony Wawra stanęły w wielkich korkach. Problemy były także na zjeździe w Czerniakowską.

Drugim wyborem jest most Poniatowskiego. Historyczna przeprawa ma łącznie cztery pasy, ale dwa z nich przeznaczone są wyłącznie dla autobusów. Także tramwaje mają wydzielone torowisko, dlatego "Poniatoszczak" jest dobrą propozycją dla pasażerów komunikacji miejskiej, ale niekoniecznie dla kierowców prywatnych aut. Ci frustrują się, patrząc na przemykające obok buspasem i szynami pojazdy w żółto-czerwonych barwach.

Świętokrzyskim donikąd, Śląsko-Dąbrowskim nie w szczycie

Może więc lepszą opcją będzie most Świętokrzyski? Wszak ze wszystkich przerzuconych przez Wisłę, ma on największe rezerwy. Jeździ nim dziennie niespełna 23 tysiące samochodów, co oznacza, że obsługuje raptem 4 procent ruchu przez rzekę. Niestety strategiczne decyzje sprzed lat sprawiły, że ze Świętokrzyskiego nie da się łatwo dostać na Wisłostradę. Zatem kierowca jadący z Pragi trafią na wąskie uliczki Powiśla. Aby dostać się do centrum jest skazany na wiecznie zakorkowaną Tamkę i dalej Świętokrzyską.

Więcej opcji daje przejazd mostem Śląsko-Dąbrowskim, ale taka podróż może kosztować 500 zł. Tyle wynosi bowiem maksymalna stawka mandatu za złamanie zakazu wjazdu w godzinach szczytu (w godz. 6-10 oraz 15-19) na fragment między Wisłostradą a tunelem trasy W-Z. W wielu komentarzach na forum tvnwarszawa.pl przewijał się postulat likwidacji tych zakazów, ale urzędnicy pozostają nieugięci. Twierdzą, że spowodowałoby to jeszcze większe problemy komunikacyjne.

- Przepustowość tej przeprawy nie jest wystarczająca. Gdyby został w pełni otwarty dla kierowców, samochody stałyby w korkach w al. Solidarności. Kłopoty miałaby też komunikacja miejska – tłumaczył nam Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.

Grota w remoncie, Północny daleko

Komuś jadącemu z centrum raczej nie przyjdzie do głowy przebijanie się dalej na północ na mosty: Gdański, Grota-Roweckiego, Skłodowskiej-Curie (Północny). Szczególnie kiepskim pomysłem byłby wybór tego drugiego, który cały czas jest remontowany. Do dyspozycji kierowców pozostaje tylko połowa przeprawy, czyli po dwa pasy w każdą stronę.

– Teraz problemy potęguje jeszcze zwężenie na wysokości ul. Jagiellońskiej, gdzie trzeba zwolnić, aby przejechać bezpiecznie – ostrzega Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.

Most Syreny jest nad Bzurą

Kierowcy pytają w komentarzach, czy jest możliwość postawienia przeprawy tymczasowej, np. przywrócenie mostu Syreny.

– Nie ma takiej możliwości. Oba przęsła tego mostu miały łącznie 880 metrów, ale część elementów była zużyta. Po demontażu zostało 2/3 mostu. Potem jego część zastępowała wiadukt Trasy Toruńskiej, wreszcie trafiła do Kozłowa Szlacheckiego, gdzie łączy brzegi Bzury i jest tam na stałe – wyjaśnia Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.

"Most Syreny" w Kozłowie Szlacheckim nad Bzurąmazovia.pl

W ratuszu nie ma entuzjazmu wobec pomysłu mostu tymczasowego. – Przed uzyskaniem końcowej ekspertyzy, którą będziemy mieli pod koniec tygodnia, takie rozważania nie mają sensu, są przedwczesne. Jest mało prawdopodobne, aby remont trwał dłużej niż zaprojektowanie i zbudowanie nowej przeprawy. To by było gigantyczne przedsięwzięcie – przekonuje Bartosz Milczarczyk.

Zwraca też uwagę na konieczność budowy wjazdów i zjazdów, co z kolei wiąże się z wykupem gruntu. Rzecznik ratusza przypomina, że to właśnie przez brak własności działek upadł pomysł budowy tymczasowej przeprawy w ciągu ul. Krasińskiego na czas remontu Trasy AK z mostem Grota.

Adam Sobieraj wyjaśnia, że coś takiego jak "most tymczasowy" nie istnieje. – To musiałby być po prostu zaprojektowany od nowa most, który spełni wszystkie standardy technologiczne i wymogi bezpieczeństwa, który wytrzyma nacisk kry i wysokiej fali, którym będą mogły przejechać autobusy – argumentuje rzecznik ZDM.

Ustawienie konstrukcji musiałoby także poprzedzić wykonanie raportu środowiskowego, bo praski brzeg objęty jest strefą Natura 2000. A to tylko jeden z setek niezbędnych dokumentów, które trzeba by zgromadzić.

Pożar mostu Łazienkowskiego

Do pożaru mostu Łazienkowskiego doszło w sobotę późnym popołudniem. Z ogniem walczyło przez 12 godzin prawie 150 strażaków. Początkowo wydawało się, że konstrukcja mostu nie ucierpiała, ale już w poniedziałek okazało się, że zniszczenia są poważniejsze.

- Wygląda na to, że konstrukcja - aczkolwiek nie wymaga postawienia mostu od nowa - jest nieco bardziej naruszona, niż się wydawałoby się to wcześniej - oświadczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Pracujący na zlecenie ratusza prof. Henryk Zobel z Politechniki Warszawskiej nie wykluczył, że potrzebny będzie generalny remont.

Tak strażacy walczyli z pożarem mostu Łazienkowskiego
Tak strażacy walczyli z pożarem mostu ŁazienkowskiegoStraż Pożarna

Piotr Bakalarski

Warszawa po porannym szczycie
Warszawa po porannym szczycie TVN24
Pozostałe wiadomości