Inwazyjny gatunek mrówek gryzie ludzi i wyrządza szkody. "Nikt nie wie, jak postępować"

We Francji rośnie zaniepokojenie w związku z pojawieniem się inwazyjnego gatunku mrówek, który może powodować znaczne szkody w rolnictwie oraz domach. - To nowe zjawisko, nikt nie wie, jak postępować - rozkłada ręce mieszkanka Orvault w północno-zachodniej części kraju. Mrówki, których rozprzestrzenianiu się sprzyja globalne ocieplenie, pojawiły się już także w Niemczech.

Gatunek mrówek Tapinoma magnum pochodzi z południowej części basenu Morza Śródziemnego. Jak jednak donoszą francuskie media, mrówki te obecnie można spotkać niemal w całej Francji. Entomolog Cyril Berquier w rozmowie z portalem TF1 przyznał, że gatunek "najprawdopodobniej jest powiązany z suchymi, gorącymi i ubogimi glebami", dlatego "sprzyja mu globalne ocieplenie".

- To całkiem nowe zjawisko. Jesteśmy zaskoczeni, bo nie doświadczyliśmy wcześniej czegoś podobnego - przyznaje burmistrz leżącego w północno-zachodniej Francji Orvault Jean-Sébastien Guitton, cytowany przez agencję ENEX. Jak podkreślił, władze starają się obecnie znaleźć rozwiązanie problemu dużej ilości mrówek, które pojawiają się nie tylko w lasach i ogrodach, ale też w domach.

ZOBACZ TEŻ: "Nie wiem, czy starczy mi odwagi, żeby znów gdziekolwiek wyjść". Komary opanowały Wilanów

Inwazyjny gatunek mrówek

Radny miejski z Orvault, André Nyamsi Hendji, podkreśla, że ten inwazyjny gatunek mrówek "jest wszędzie". Mieszkańcy załamują ręce, bo - jak przekonują - żadne środki nie pomagają w walce z nim. - Walczymy z nimi od trzech lat. Specjaliści od zwalczania szkodników byli w tym czasie trzy razy i zapłaciliśmy 400 euro (ok. 1,7 tys. zł - red.) za nic, bo jak powiedzieli, nie mogą nic zrobić, gdyż mrówki są zbyt głęboko w glebie - mówi jedna z mieszkanek Orvault. - To nowe zjawisko, nikt nie wie, jak postępować. Jak dotąd nie ma rozwiązania. Powiedziano nam, że będziemy potrzebować zbiorowego rozwiązania, bo to, co robimy na własną rękę, nie przynosi skutku - dodała.

Inna mieszkanka miasta przyznała, że w akcie desperacji próbowała walczyć z mrówkami nawet przy pomocy odkurzacza. - Próbowałam je usunąć, ale jak widać, jest ich jeszcze więcej. To nie działa - powiedziała kobieta. - Zastanawiam się, czy nie są ich już miliony - dodała inna mieszkanka Orvault, pokazując mrówki w swoim domu.

ZOBACZ TEŻ: Choroba niebieskiego języka rozprzestrzenia się w kolejnym kraju. Na czym polega

Groźny gatunek mrówek

Tymczasem eksperci zauważają, że gatunek Tapinoma magnum stwarza zagrożenie większe, niż tylko spadek komfortu mieszkańców. Tworzy on ogromne kolonie, jest "agresywny" i gryzie ludzi, a także szkodzi rolnictwu, polując na inne gatunki mrówek, które są dobre dla gleby. Gatunek ten jest przy tym niezwykle szybko rozmnażający się, a w jednej jego kolonii może żyć kilkaset, a nawet kilka tysięcy królowych - wyjaśnia w rozmowie z "Le Figaro" Jean-Yves Bichaton z francuskiego Biura ds. Różnorodności Biologicznej (OFB).

Mrówki z gatunku Tapinoma magnum (zdjęcie ilustracyjne)
Mrówki z gatunku Tapinoma magnum (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock

Francja nie jest jedynym europejskim krajem, w którym te inwazyjne mrówki dają się we znaki. Pod koniec czerwca "Le Parisien" pisał o obecności tych owadów Niemczech. Annette Lipowsky z ratusza miasta Kehl w zachodnich Niemczech mówiła wówczas o "licznych relacjach mieszkańców, którzy znaleźli mrówki na parkietach lub dywanach swoich domów". W sąsiedniej miejscowości mrówki miały także m.in. zniszczyć boisko do piłki nożnej oraz uszkodzić kable internetowe.

ZOBACZ TEŻ: W Europie odkryto pierwszą kolonię inwazyjnej pszczoły

Czytaj także: