Niebezpieczna pasja czyli downhill. "Lubię adrenalinę"

TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?

SPRAWDŹ NUMERY KANAŁÓW

Downhill (DH, po polsku po prostu "zjazd") to jedna z ekstremalnych odmian kolarstwa górskiego. Polega na zjeździe rowerem na czas po stromych, naturalnych stokach. Ścieżki zjazdowe są często bardzo wąskie, kamieniste czy poprzecinane wystającymi korzeniami. Zwykle są też urozmaicone uskokami o różnej wysokości (tzw. dropami), które czynią zjazd bardziej widowiskowym. Urozmaicenia są jednak częstym powodem niebezpiecznych wypadków.

- Były momenty, kiedy wykopywaliśmy korzenie i kamienie, polewaliśmy je wodą i na nich trenowaliśmy. Po prostu sami sobie tworzyliśmy trasy - wspominał Artur Miśkiewicz, dwukrotny mistrz Polski w downhillu.

- Zaszczepił to we mnie mój kolega z Trójmiasta Szymon Kobyliński. To był początek 2000 roku. Stwierdziłem wtedy, że chciałbym to w sobie mocniej rozwijać, kontynuować, ponieważ lubię adrenalinę. I tak już zostało - przyznał.

Jego przygoda trwa od ponad 15 lat. Dwukrotny mistrz Polski, który na podium stanął w 2013 i 2014 roku, wciąż startuje w zawodach, ale też, jak przyznaje, stara się zarażać downhillem młodych adeptów. - Jedyną barierą jest sprzęt - przyznał. A konkretniej - cena sprzętu.

Rowery zjazdowe muszę być specjalne - to sprzęt wykonany z najnowszych materiałów, charakteryzujących się wytrzymałością i lekkością. Zwykle ważą około 15-20 kg i są w pełni amortyzowane.

Z powodu dużych prędkości uzyskiwanych przez zawodników na trudnym terenie, downhill to sport bardzo urazowy. Dlatego zawodnicy starają się chronić ciało za pomocą specjalnych osłon (tak zwanych "zbroi"), czyli pełnych zestawów ochraniaczy na ręce i nogi oraz kasków ze szczęką.

- No niestety ten sport nie należy do najbezpieczniejszych - podkreślił Miśkiewicz. Sam na początku przygody z downhillem zaliczył kilka poważnych kontuzji.

Autor: stella/map / Źródło: TVN Meteo Active