Masz skłonność do tycia na brzuchu? Uważaj - zdaniem badaczy każdy dodatkowy procent ilości tłuszczu w pasie zwiększa ryzyko zapadnięcia na choroby zaburzenia odżywiania w okresie 2 lat aż o... 53 proc.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Kobiety z figurą w kształcie jabłka, czyli o skłonności do gromadzenia tkanki tłuszczowej na brzuchu, są nie tylko objęte ryzykiem wystąpienia zaburzeń przemiany materii czy gospodarki lipidowej, cukrzycy, czy nadciśnienia tętniczego, które tworzą zespół metaboliczny.
Figura szczególnie podatna
Zespół naukowców z Uniwersytetu Drexel wykazał, że kobiety otyłe głównie w pasie są szczególnie podatne na rozwój zaburzeń odżywiania i wystąpienie epizodów utraty kontroli nad łaknieniem. Podczas badań dowiedziono także, że tak zwane kobiety-jabłka (z tkanką nagromadzoną w okolicach brzucha) są mniej zadowolone ze swojego ciała od kobiet o figurze gruszki, gdzie tłuszcz skumulowany jest głównie na biodrach.
- W przypadku wczesnego wykrycia problemu, tj. zorientowania się, że dana osoba cierpi na zaburzenia odżywiania na początku jej choroby i wysłania jej na leczenie, szanse na skuteczne rozwiązanie problemy są całkiem spore - zauważyła dr Laura Berner, główna autorka publikacji, która pojawiła się na lamach "American Journal of Clinical Nutrition".
Sygnał w ciele, problem w głowie
- Zaburzenia odżywiania mają podłoże głównie psychologiczne. Jednakże teraz już wiemy, że powody i czynniki skutkujące rozwojem tych chorób mogą być również biologiczne - zaznaczyła dr Berner. - Nasze wstępne ustalenia wykazały, że skłonność do tycia w pasie może być postrzegana jako czynnik zwiększający ryzyko wystąpienia zaburzeń odżywiania, szczególnie zaburzenia BED - dodała. - To może być pomocne w wyłuskiwaniu jednostek o takiej tendencji w celu zapobiegania rozwinięcia się u nich problemu - podkreśliła badaczka.
Pod skrótem BED (ang. binge-eating disorder, napady objadania się - przyp. red.) lekarze rozumieją stan, w którym pacjent przez np. 2 godziny pochłania ogromne ilości pokarmu, znacznie większe niż zwykle spożywa przez taki okres czasu i więcej, niż właściwie potrzebuje. Osoby cierpiące ma BED nie panują nad tym podczas epizodu choroby.
- Utrata kontroli nad jedzeniem jest wspólna dla wszystkich zaburzeń, nie tylko BED. Doświadczają tego osoby cierpiące na anoreksję, bulimię czy zmuszające się do wymiotów osoby na ogół wystrzegające się jedzenia, tak jak anorektycy - wyjaśniła dr Berner. - Chcieliśmy sprawdzić, czy skłonność do gromadzenia tkanki na brzuchu może być, w przypadku wystąpienia epizodów utraty kontroli nad jedzeniem, postrzegana jako czynnik sugerujący ryzyko rozwoju zaburzeń odżywiania takich jak anoreksja czy bulimia w przyszłości - tłumaczyła w publikacji autorka.
Gruszki, jabłka i pozostałe
By się o tym przekonać zaangażowała do badań blisko 300 kobiet, które na początku badania, po 6 miesiącach i 24 miesiącach mierzyła i szacowała sposób rozłożenia się tkanki tłuszczowej - czy gromadzi się równomiernie, czy bardziej na biodrach lub właśnie brzuchu. Choć początkowo żadna z nich nie kwalifikowała się jako osoba z zaburzeniami odżywiania badaczka pytała je m.in. o to, jak się czują we własnym ciele, czy mają kompleksy i tym podobne.
Na tym przykładzie dowiodła, że kobiety, które mają skłonność do tycia na brzuchu, niezależnie od wagi ogólnej i ewentualnej depresji, krytyczniej oceniały swoje ciało i były w grupie, która wykazywała stabilny wzrost częstotliwości epizodów napadów objadania się.
1 proc. = o 53 proc. większe ryzyko
- Zaskakujące było odkrycie, że wzrost o 1 proc. ilości tłuszczu na brzuchu windował ryzyko wystąpienia zaburzeń odżywiania w ciągu kolejnych 2 lat o 53 proc. - podkreśliła badaczka. Zdaniem dr Berner niezbędne są dalsze badania nad odpowiedzią na pytanie, dlaczego tak jest.
- Możliwe, że ten rodzaj rozkładania się tkanki tłuszczowej jest nie tylko psychicznie stresujący, ale może wpływać na na organizm zmieniając sposób odczuwania głodu, zmieniać sposób odbierania lub w ogóle wysyłania sygnału o uczuciu sytości - przypuszczała dr Berner. - Nasze badania nie skupiały się na gospodarce hormonalnej, więc nie możemy jednoznacznie odpowiedzieć, możemy tylko przypuszczać - dodała.
Autor: stella/aw / Źródło: science daily
Źródło zdjęcia głównego: Shuttertsock