Islandia odwołała czerwony alert dla transportu lotniczego. Nie oznacza to jednak, że na wyspie jest bezpiecznie. Nadal obowiązuje tam czwarty stopień zagrożenia wybuchem. Eksperci na razie nie potrafią przewidzieć daty ewentualnej erupcji i jej skali. - Może być powtórka (z 2010 roku - red.), może być coś gorszego, a równie dobrze może nic się nie wydarzyć - stwierdził prof. Szymon P. Malinowski z Uniwersytetu Warszawskiego na antenie TVN24.
W niedzielę Islandzki Instytut Meteorologii obniżył z czerwonego do pomarańczowego alert dla transportu związany z aktywnością wulkanu Bardarbunga.
Wulkan ciągle aktywny
Biuro meteorologiczne podało, że nie udało się potwierdzić rzekomo odnotowanego w sobotę wycieku lawy pod pokrywą lodowca Vatnajoekull, w którego rejonie znajduje się wulkan.
Jednocześnie podkreślono, że w promieniu 30 km wokół Bardarbungi utrzymuje się intensywna aktywność sejsmiczna, przez co nie można wykluczyć erupcji w najbliższym czasie. Dwa najsilniejsze dotąd wstrząsy - o sile 5,1 i 5,3 w skali Richtera odnotowano w niedzielę nad ranem.
Może być niebezpiecznie, ale może też nic się nie wydarzyć
Mimo obniżonego alertu obawy przed erupcją nadal są uzasadnione. Profesor Szymon P. Malinowski z Zakładu Fizyki Atmosfery Uniwersytetu Warszawskiego przyznał, że na razie nie można stwierdzić czy dojdzie do erupcji.
- Może być powtórka (z 2010 roku - red.), może być coś gorszego, a równie dobrze może nic się nie wydarzyć - stwierdził naukowiec.
Profesor Malinowski dodał przy tym, że obecnie "wszyscy dmuchają na zimne i nawet, jeśli pojawi się niewielka zawartość popiołu wulkanicznego w powietrzu, mogą zostać odwołane loty".
Po 2010 roku naukowcy zyskali sporo doświadczeń
Zdaniem eksperta obecnie jesteśmy lepiej przygotowani na ewentualną erupcję. Po wybuchu z 2010 roku brytyjscy i francuscy naukowcy zbierali próbki pyłu wulkanicznego, dzięki czemu poznali na przykład tempo opadania produktów wulkanicznych.
- Jeśli dojdzie do erupcji będziemy potrafili wyznaczyć obszary, w których może zrobić się niebezpiecznie - powiedział prof. Malinowski.
Autor: kt/rp / Źródło: TVN24, PAP