Elsa na Florydzie. Tornada, powodzie, jest ofiara śmiertelna

Burza tropikalna Elsa, która w środę dotarła do Florydy, przyniosła ze sobą intensywne opady deszczu i silny wiatr. Tak gwałtowna aura sprawiła, że doszło do powodzi na ulicach Cieśniny Florydzkiej. Na nagraniach z Key West widać, jak ludzie spacerują po mieście boso, a woda sięga im do kostek. Około 26 tysięcy odbiorców nie miało prądu.

Żywioł przechodząc nad północną Florydą w środę po południu osłabł - podało amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC). Zdaniem ekspertów to najprawdopodobniej uchroniło stan od poważnych szkód, na które władze się przygotowywały.

- Z pewnością mogło być gorzej - powiedział gubernator Florydy Ron DeSantis na konferencji prasowej w środę rano, zanim Elsa uderzyła.

Obecnie ostrzeżenia przed burzą tropikalną obowiązuje od Little River Inlet na granicy Karoliny do Great Egg Inlet w New Jersey. Amerykańscy synoptycy prognozują, że do piątku spadnie ponad 120 litrów deszczu na metr kwadratowy od środkowego Atlantyku po Nową Anglię.

Elsa uderzyła w środę w hrabstwo Taylor, w stanie Floryda, z wiatrem wiejącym z prędkością do 100 kilometrów na godzinę. Wywołała spustoszenie na granicy stanów Georgia i Floryda.

Jak podał kapitan Eric Prosswimmer z Departamentu Pożarnictwa i Ratownictwa w Jacksonville, silny wiatr w burzy powalił drzewo, które spadło na dwa samochody w Jacksonville. W wypadku zginęła jedna osoba.

Prawdopodobnie tornado pojawiło się w środę w Bazie Morskiej Okrętów Podwodnych Kings Bay w stanie Georgia. Żywioł spowodował liczne zniszczenia. Według bazy wielu rannych zostało przetransportowanych do lokalnych placówek medycznych.

Inne tornada zostały zgłoszone w środę w północnej Florydzie i południowo-zachodniej Georgii. Według National Hurricane Center istnieje ryzyko ich wystąpienia jeszcze w czwartek w godzinach nocnych.

Autor: anw/dd / Źródło: CNN, Reuters