Samochód-metę prowadzi Adam Małysz. - Role się odwróciły. Nie jest to łatwe zadanie - stwierdził Małysz, który biegł w poprzednich edycjach.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Adam Małysz startował w pierwszym biegu. Wtedy przebiegł ponad 19 kilometrów. Podczas drugiej edycji Wings For Life, rok temu, nie mógł wystartować ze względu na przeziębienie.
- Stałem na kilometrze, który rok wcześniej uzyskałem i przybijałem piątki uczestnikom - powiedział Małysz. - Tym razem nie nogi, a ręce mnie bolały - dodał z uśmiechem.
Za kierownicą mety
W trzeciej edycji Wings For Life Małysz odgrywa inną rolę - siedzi za kierownicą samochodu-mety.
- W tym roku postanowiłem się zemścić i to ja będę gonił. Role się odwróciły - stwierdził Małysz.
- Będziemy tak gonić, żeby nie dognić, ale tego się niestety nie da zrobić. Miejmy nadzieję, że w Polsce padnie kolejny rekord - stwierdził Adam Małysz.
Duże wyzwanie
Dwa lata temu biegł, rok temu kibicował, a w tym roku będzie siedział za kierownicą. Okazuje się, że przed Małyszem stoi poważne zadanie.
- Nie jest to łatwe zadanie. Jazda z prędkością 15 km/h samochodem nie należy do przyjemnych - stwierdził kierowca. - Mam niewielkie doświadczenie z Dakaru, więc mam nadzieję, że uda mi się utrzymać to tempo, które jest przewidziane - dodał.
Zobacz więcej informacji na temat tego charytatywnego biegu, który odbywa się w ponad 100 krajach na całym świecie. W Polsce odbywa się w Poznaniu. Nie przegap naszej relacji.
Autor: AD/rp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24