Boom w zbrojeniówce USA. Produkcja pewnej bomby wzrosła o 400 proc.

Naloty zwalniają. Brakuje celów
Naloty zwalniają. Brakuje celów
US Navy
Amerykańskie wojsko zużywa dużo bomb na nalotyUS Navy

Trwające od ponad półtora roku naloty na dżihadystów wyczerpują nawet przepastne arsenały amerykańskiego wojska. Użyto już ponad 40 tysięcy bomb i rakiet, czyli dwa razy więcej niż podczas nalotów na Serbię w 1999 roku. Zużycie jest tak duże, że koncerny zbrojeniowe muszą rozbudowywać fabryki. Produkcja jednej z bomb została zwiększona czterokrotnie.

O tym co kampania nalotów na tzw. Państwo Islamskie oznacza dla firm zbrojeniowych, mówił dziennikarzom jeden z dyrektorów Lockheed Martina, Frank St. John. - Obserwujemy bardzo duże zapotrzebowania na świecie na nasze produkty - stwierdził.

"Konflikty wymagające użycia naszych produktów będą się tlić"

Bardzo duże ma być zużycie lekkich rakiet naprowadzanych Hellfire, które początkowo miały służyć do niszczenia czołgów, ale teraz są używane od praktycznie wszystkiego. Używają ich śmigłowce, drony i lekkie samoloty. Jeszcze w 2016 roku wojsko USA dało Lockheed Martinowi 18 milionów dolarów, aby zwiększył miesięczną produkcję rakiet z 500 do 650 sztuk.

St. Johns powiedział, że jego firma sama z siebie jeszcze bardziej rozbudowała linię produkcyjną. - To wymaga trochę inwestycji, ale jest zapotrzebowanie. Chcemy je zaspokajać i wyprzedzać potrzeby klientów - stwierdził.

Koncern miał między innymi czterokrotnie zwiększyć możliwości produkcyjne fabryki w Archbald, gdzie powstają naprowadzane laserowo bomby Paveway II. - Nie przewidujemy, aby świat zmienił się znacząco w ciągu kilku kolejnych lat. Konflikty wymagające użycia naszych produktów będą się tlić, więc zakładamy, że będziemy utrzymywać produkcję na dość wysokim poziomie - stwierdził.

USA zwiększają produkcję amunicji

Subtelne słowa o "produktach" i "zapotrzebowaniu" oznaczają tyle, że trwa obecnie najintensywniejsza kampania nalotów od dekad. Rzadko kiedy używano tyle bomb i rakiet. Według amerykańskich danych z początku roku, na dżihadystów zużyto niemal dokładnie 40 tysięcy bomb i rakiet kosztujących 1,5 miliarda dolarów.

Pentagon nie zakłada, aby sytuacja znacząco się zmieniła w najbliższym czasie. W budżecie na 2017 roku zapisano 1,8 miliarda dolarów na zakup 45 tysięcy sztuk "inteligentnej" broni. W środę podczas wystąpienia przed Komisją ds. Sił Zbrojny w Kongresie cywilna szefowa amerykańskiego lotnictwa Deborah Lee James przyznała, że wojsko musi "zwiększyć inwestycje w produkcję amunicji".

Amerykańską broń zużywają nie tylko amerykańskie samoloty. Tysiące bomb i rakiet kupują też państwa arabskie toczące swoją wojnę w Jemenie i walczący z dżihadystami Irak. Wszystkie te państwa w ostatnich miesiącach zwracały się do USA z prośbą o zgody na interwencyjne zakupy amunicji. Koncerny zbrojeniowe mogą być pewne o duże zamówienia jeszcze przez lata.

Autor: mk//gak / Źródło: Defense One, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: USAF

Tagi:
Raporty: