Złamał zakaz ogłoszenia końca wojny. Przeprosili po latach

 
Feldmarszałek Keitel podpisuje akt kapitulacji III Rzeszy 8 maja w BerlinieBundesarchiv

Edward Kennedy, korespondent wojenny agencji Associated Press, dokonał najprawdopodobniej najgłośniejszego złamania embarga na informację. Amerykanin poinformował o oficjalnym zakończeniu II Wojny Światowej dzień wcześniej niż życzyli sobie tego Alianci. Zapłacił złamaniem kariery, za co 50 lat po jego śmierci agencja AP oficjalnie przeprosiła.

Kennedy w 1945 roku miał 40 lat i towarzyszył amerykańskim żołnierzom na froncie zachodnim, relacjonując przebieg działań zbrojnych dla agencji AP. 7 maja 1945 został bez uprzedzenia załadowany na pokład wojskowego transportowca C-47 i wraz z grupą kolegów przewieziony do kwatery głównej najwyższego dowódcy sił aliantów zachodnich Dwighta Eisenhowera w Reims.

Tam dziennikarze byli świadkami podpisania przez generała Jodla aktu kapitulacji III Rzeszy przed aliantami zachodnimi. Stosowne podpisy złożono o godzinie 2.41 nad ranem siódmego maja.

Historyczne embargo

Ku zaskoczeniu dziennikarzy, wojskowi cenzorzy oświadczyli im, iż muszą wstrzymać się z ogłoszeniem tej wiekopomnej informacji na następne 36 godzin. Embargo miało trwać do godziny 15 ósmego maja, kiedy Sowieci mieli zdążyć zorganizować "swoje" przyjęcie aktu kapitulacji od Niemców w Berlinie. Polityczni przywódcy aliantów chcieli ogłosić informację wspólnie.

Kennedy stwierdził, że wprowadzenie embarga na taką informację, jest niedopuszczalne. Gdy informację o kapitulacji nadało niemieckie radio z Flensburga, zajętego już przez Aliantów i gdzie kwaterę miał ostatni formalny wódz III Rzeszy, admirał Karl Doenitz, amerykański dziennikarz nie wytrzymał i zdecydował się złamać embargo.

Kennedy poinformował o swoim zamiarze cenzora, zadzwonił do biura AP w Londynie i o 9.38 rano podyktował sensacyjną informację o zakończeniu II Wojny Światowej w Europie. Dzięki jego niesubordynacji wszystkie zachodnie gazety krzyczały na czołówkach 8 maja rano o końcu wojny.

Późne przeprosiny

W reakcji na złamanie embarga Kennedy został powszechnie potępiony. Wojsko cofnęło mu akredytację i odesłało do USA. Do krytyki przyłączył się też pracodawca, agencja AP, która od tego momentu nie zlecała mu nowych zadań i kilka miesięcy później zwolniła. Jego kariera została skutecznie złamana. Do śmierci w wypadku samochodowym w 1963 roku zajmował mało prominentne stanowiska w lokalnych agencjach prasowych na zachodzie USA.

Pomimo tego co go spotkało, w 1946 roku Kennedy zapewnił, że "zrobił by jeszcze raz to samo". Dziennikarz był przekonany, że wojsko wprowadziło embargo nie aby chronić życie żołnierzy (jak to było robione uprzednio), ale wyłącznie z kalkulacji politycznej. Dlatego uznał, że ważniejsze jest jak najszybsze poinformowanie świata o wielkim wydarzeniu, niż spełnianie życzeń Sowietów.

Dopiero niemal 50 lat po śmierci Kennedy doczekał się rehabilitacji i przeprosin ze strony agencji AP. - To był straszny dzień dla firmy. Sytuacja została rozwiązana w najgorszy z możliwych sposobów - napisał w przedmowie do nowej książki m.in o Kenedym, obecny szef AP, Tom Culey. Czyn dziennikarza został określony jako "słuszna decyzja" i "sprzeciwienie się władzy" w walce o wolność słowa.

Źródło: telegraph.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: Bundesarchiv