Zamach w sądzie. Nie żyje 16 osób


Co najmniej 16 osób zginęło w niedzielę w stolicy Somalii Mogadiszu. Doszło tam do trzech wybuchów, a do tamtejszych sądów wtargnęli uzbrojeni mężczyźni, którzy otworzyli ogień do ludzi.

Do dwóch eksplozji samochodów doszło przed siedzibą sądów w Mogadiszu. Kilka godzin później kolejny wybuch miał miejsce w okolicy lotniska.

Do przeprowadzenia ataków przyznali się militanci z organizacji Al Szabab, powiązani z Al Kaidą.

- Po wybuchu bomby do gmachu sądu weszli uzbrojeni mężczyźni. Sądziliśmy, że to policjanci - powiedział Aden Sabdow, jeden z pracowników biura burmistrza, mieszczącego się obok sądów. Jak dodaje, mężczyźni otworzyli ogień, raniąc obecnych w budynku ludzi.

Na miejsce przybyły somalijskie siły bezpieczeństwa, które otoczyły budynek. Doszło do wymiany ognia. W strzelaninie zginęło 16 osób. Według szefa somalijskiego MSW wszystkich dziewięciu napastników zginęło.

Wśród rannych jest prezes somalijskiego Sądu Najwyższego Aidid Ilka Hanaf. W chwili zamachu na miejscu byli przedstawiciele rządu obecni na wcześniejszym posiedzeniu sądu.

Al Shabaab winna zamachów?

Później kolejna bomba wybuchła przed budynkiem mieszczącym somalijski wywiad, który mieści się nieoodal lotniska. - Nadal badamy, co było celem ataku - powiedział Qadar Ali z policji.

Organizacja Al Szabab, która kontrolowała Mogadiszu między 2009 a 2011 rokiem, została wyparta z większości dużych miast przez siły pokojowe Unii Afrykańskiej. To islamistyczne ugrupowanie od czasu do czasu przeprowadza jednak zamachy bombowe. Na początku kwietnia zaatakowali największy somalijski bank, raniąc dwie osoby.

W ubiegłym miesiącu przeprowadzili z kolei samobójczy zamach, którego celem był wysoki rangą urzędnik. Zginęło wówczas 10 osób.

Somalia jest pogrążona w permanentnej wojnie domowej i chaosie politycznym od czasu obalenia w 1991 roku dyktatury Mohammeda Siada Barre.

Autor: jk//gak / Źródło: reuters, pap