Zabójstwo Politkowskiej: władze oskarżają Czeczenów

Aktualizacja:
 
Politkowska była niewygodna dla KremlaTVN24

Zabójstwo Anny Politkowskiej zorganizowała grupa dowodzona przez Czeczenów - poinformował w poniedziałek w Moskwie prokurator generalny Rosji Jurij Czajka. Jak twierdzi wśród zatrzymanych jest bezpośredni zabójca dziennikarki.

Czajka potwierdził wcześniejsze informacje "Nowej Gaziety" (w jej redakcji pracowała Politkowska), że wśród zatrzymanych pod zarzutem udziału w zabójstwie są byli i czynni oficerowie milicji i rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Gazeta podała, że grupa specjalizowała się w zabójstwach na zlecenie, a byli i czynni funkcjonariusze milicji oraz służb specjalnych, zajmowali się zapewnianiem "operacyjnej osłony" przestępcom. Prokurator zaznaczył, że wśród zatrzymanych jest bezpośredni zabójca. Na 10 zatrzymanych osób, 8 otrzymało nakazy aresztowania.

Nie można jeszcze powiedzieć, że zabójstwo Anny Politkowskiej zostało wyjaśnione Oświadczenie "Nowej Gaziety"

Zdaniem prokuratora generalnego, motywy do zabicia Politkowskiej mogły mieć tylko osoby, przebywające poza granicami Federacji Rosyjskiej. Czajka powiedział, że morderstwo Politkowskiej ma związek z zabójstwem w 2004 roku Pawła Chlebnikowa, który w rosyjskiej edycji amerykańskiego magazynu "Forbes" publikował artykuły śledcze na temat rosyjskich biznesmenów. Dodał, że grupa, ma też wiązek z zamordowaniem wiceprezesa (Centralnego Banku Rosji) Andrieja Kozłowa.

Tymczasem redakcja "Nowej Gaziety", w której pracowała zamordowana dziennikarka oświadczyła w poniedziałek: - Nie można jeszcze powiedzieć, że zabójstwo Anny Politkowskiej zostało wyjaśnione. Według "Nowej Gaziety", "nie zatrzymano jeszcze wszystkich uczestników mordu, a tym, których aresztowano, winę trzeba dopiero udowodnić". Redakcja podkreśliła, że zna "dokonania" podejrzanych i domyśla się, jaki był podział ról w planowaniu i samym zabójstwie Anny Politkowskiej.

W czwartek przypada 49. rocznica urodzin dziennikarki. Rosyjska opozycja demokratyczna zapowiedziała na ten dzień manifestację na Placu Puszkina w Moskwie, poświęconą jej pamięci.

Sól w oku Kremla

48-letnia Politkowska, wybitna dziennikarka i obrończyni praw człowieka, autorka książek m.in. o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce prezydenta Władimira Putina, została zastrzelona 7 października 2006 r. Jej zwłoki znaleziono w windzie domu, w którym mieszkała, w samym centrum Moskwy. Kule dosięgły ją, gdy wracała z zakupów. Zaparkowała swoją Ładę przed domem, wyjęła torby z produktami i weszła do klatki schodowej, gdzie czekał na nią zabójca. W windzie znaleziono cztery łuski i porzucony pistolet Makarowa.

Zabójstwo Politkowskiej wywołało falę apeli, by przeprowadzić rzetelne śledztwo w tej sprawie. Domagały się tego m.in. środowiska dziennikarskie, obrońcy praw człowieka oraz ministerstwa spraw zagranicznych państw wielu krajów nocnej Europy. "Nowaja Gazieta", w której pracowała dziennikarka zapowiedziała, że przeprowadzi własne śledztwo. Udziałowcem tej gazety jest m.in. b. prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow. Gdy doszło do zabójstwa, Politkowska kończyła pracę nad artykułem na temat tortur w Czeczenii.

Zabójstwo polityczne?

Anna Politkowska zdobyła światowe uznanie a swoimi wstrząsającymi reportażami z wojny w Czeczenii, w których pisała o tragicznym losie mieszkańców tej kaukaskiej republiki. Szczególną uwagę zwracała na łamanie praw człowieka w tym regionie. Otwarcie oskarżała siły federalne o zbrodnie przeciwko ludności cywilnej. Za te materiały w 1999 i 2000 roku otrzymała najwyższe nagrody Związku Dziennikarzy Rosji - "Złote Pióro Rosji" i "Dobry Uczynek - Dobre Serce". Była też laureatką wielu wyróżnień międzynarodowych. W 2003 roku została uhonorowana nagrodą dziennikarską OBWE "za odważną i profesjonalną pracę, służącą popieraniu praw człowieka i wolności prasy".

Politkowskiej niejednokrotnie grożono śmiercią. W 2004 roku próbowano ją otruć. Była też zatrzymywana przez wojska rosyjskie w Czeczenii.

Wiele osób wiązało jej zabójstwo o z niewygodnymi dla Kremla tematami, które podejmowała, a winą obarczyło prezydenta Putina. - Ktokolwiek popełniłby to morderstwo i z jakichkolwiek pobudek, jest to odrażający mord, który będzie ukarany. To mord na kobiecie, na matce, mord, który szkodzi Rosji i Czeczenii bardziej niż jej publikacje. Sprawcy muszą stanąć przed sądem - tłumaczył się Putin kilka dnia po morederstwie.

Politkowska została zamordowana w dniu 54. urodzin Władimira Putina, i dwa dni po 30-letnim jubileuszu promoskiewskiego władcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa.

Źródło: PAP, Gazeta.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24