Brytyjczycy są zdania, że lepsze propozycje dla ich ojczyzny ma Partia Konserwatywna. Mieszkańcy Wysp są zdania, że w 10 najważniejszych kwestiach nurtujących opinię publiczną torysi biją na głowę swoich politycznych przeciwników.
Sondaż przeprowadził ośrodek ICM dla tygodnika "News of the World" (NoW), w dniach 7-8 października.
Tematy wygrane
Jak pokazały wyniki sondażu, torysi wypadają lepiej m.in. w kwestiach podatkowych, gospodarczych, prawa i bezpieczeństwa, azylu i imigracji, szkolnictwa i polityki wobec Afganistanu.
Partia Konserwatywna oceniana jest lepiej od Partii Pracy (laburzyści) nawet w sprawie polityki europejskiej. A w tej kwestii politycy Partia Konserwatywna była ostatnimi czasy mocno atakowana za to, że w Parlamencie Europejskim znaleźli się w jednym klubie z europosłami PiS-u i przedstawicielem łotewskiej partii Dla Ojczyzny i Wolności.
Temat przegrany
Tylko jednej kwestii - służby zdrowia - nieznaczna większość wyborców (1,0 pkt proc.) bardziej ufa laburzystom.
Jest jeszcze jedno pocieszenie dla Partii Pracy. To fakt, że 41 proc. ankietowanych uważa, iż jej plany zmniejszenia obecnego poziomu deficytu budżetowego o połowę w najbliższych czterech latach są "z grubsza słuszne", wobec 29 proc., w opinii których nie idą wystarczająco daleko.
Konserwatyści pociągają Brytyjczyków
45 proc. uczestników sondażu na ogólną liczbę ponad 1 tys. zadeklarowało gotowość głosowania na torysów, 26 proc. na Partię Pracy, a 18 proc. na liberalnych demokratów. 1 proc. stanowią niezdecydowani. Ogólna przewaga torysów nad Partią Pracy wzrosła tym samym do 19 pkt proc.
Dwa tygodnie temu sondaż ICM wskazał, iż przewaga torysów wyniosła 14 pkt proc., a więc po zjeździe swojej partii zyskali 5 pkt proc.
- Historia dowodzi, iż tak duża przewaga - 19 pkt proc. - jest nie do pokonania. Wyborcy nie tylko popierają konserwatystów, ale także ich politykę zarysowaną na dorocznej konferencji. Do wyborów jest wciąż sporo czasu i wszystko może się zdarzyć, ale (lider konserwatystów David) Cameron nie mógłby sobie życzyć lepszej sytuacji niż obecna - powiedział tygodnikowi "NoW" Martin Boon z ośrodka ICM.
Źródło: PAP