Wybory na Ukrainie, ale nie teraz

 
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko odddala perspektywę wyborówPAP/EPA

Na Ukrainie oddala się groźba przedterminowych wyborów. Po niespełna dwóch tygodniach rozmów, ukraińska premier Julia Tymoszenko zapowiedziała, że wszystkie warunki niezbędne do odbudowy starej-nowej koalicji z prezydencką partią Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS) zostały spełnione.

Scenariusz rozwiązania Rady Najwyższej i rozpisania ponownych wyborów pojawił się na początku września, po tym jak ugrupowanie pani premier poparło w głosowaniu parlamentarnym ograniczenie kompetencji szefa państwa. Nieoczekiwany sojusz Bloku Julii Tymoszenko z prorosyjską opozycyjną Partią Regionów Wiktora Janukowycza, miał wówczas w tle odmienny stosunek "pomarańczowych" koalicjantów do rosyjskich działań wojskowych w Gruzji.

Tymoszenko wspiera niepodzielność Gruzji

Ten kryzys rządowy, pomógł stłumić podpis premier Tymoszenko pod wspólną deklaracją prezydenta Ukrainy i europejskich przywódców uznającą integralność terytorialną Gruzji.

- Prezydent wsparł tę deklarację... Pozwólmy wszystkim zobaczyć, że pozycja Juszczenki, pozycja moja i sił politycznych są zbieżne - powiedziała na konferencji prasowej Julia Tymoszenko. - To kończy proces spełniania wymogów... (do odbudowy koalicji - red.). Jeśli po tym prezydent, zamiast rekonstruować koalicję, rozwiąże parlament, będzie jasne - dla wszystkich Ukraińców - kto to zrobił i jakie są tego konsekwencje.

Nie dalej jak w czwartek, Rada Najwyższa anulowała przyjęte w ubiegłym miesiącu ustawy ograniczające kompetencje prezydenta i upraszczające procedurę jego ewentualnego impeachmentu. Od ich unieważnienia prezydent Juszczenko uzależniał powrót do pracy nad odbudową prozachodniej koalicji NU-LS z ugrupowaniem szefowej rządu.

Spór wciąż na horyznoncie

Nawet obecne oddalenie kryzysu, nie kończy konfliktu i spór wokół podziału władzy na Ukrainie. Spór będzie powracał jak bumerang, szczególnie w perspektywie wyborów prezydenckich 2010, kiedy najgroźniejszym rywalem ubiegającego się o reelekcję prezydenta Juszczenki, będzie obecna pani premier. Niedawnych politycznych przyjaciół spod znaku pomarańczowej rewolucji, różni też stosunek wobec Kremla. O uległość wobec Moskwy który oskarżany jest Blok Julii Tymoszenko.

WIĘCEJ O KRYZYSIE POLITYCZNYM NA UKRAINIE

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA