Władze Moskwy odmówiły trwałego uczczenia pamięci opozycjonisty Borysa Niemcowa w mieście, w którym został zabity, argumentując, że jest to możliwe nie wcześniej niż 10 lat po śmierci. Propozycję upamiętnienia Niemcowa zgłosił deputowany Dumy, Dmitrij Gudkow.
Wicemer Moskwy Leonid Pieczatników powiedział w poniedziałek, że władze stolicy Rosji kierują się jedynie literą obowiązującego prawa.
Odmowa bez "ukrytego politycznego tła"
- Rzeczywiście Gudkow otrzymał odmowną odpowiedź na propozycję trwałego upamiętnienia Niemcowa - powiedział Pieczatnikow. Podkreślił, że w odmowie "nie ma żadnego ukrytego politycznego tła".
Dodał, że decyzję podjęto kierując się jedynie obowiązującymi w Moskwie przepisami, które stanowią, że postać tego czy innego działacza można upamiętniać dopiero 10 lat po śmierci, jeśli w tej sprawie nie ma rozporządzenia prezydenta Rosji lub mera Moskwy.
55-letni Borys Niemcow - jeden z przywódców Republikańskiej Partii Rosji-Partii Wolności Narodowej (Parnas) i zagorzały krytyk prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, a zwłaszcza jego agresywnej polityki wobec Ukrainy - został zastrzelony 27 lutego późnym wieczorem. Został trafiony czterema pociskami; strzelano mu w plecy. Pochowano go 3 marca na Cmentarzu Trojekurowskim w Moskwie.
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY-SA 3.0) | Lena Lebedeva-Hooft