Papież Benedykt XVI połączył się w sobotę z astronautami przebywającymi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To pierwsze takie połączenie w historii.
Wirtualna rozmowa została przygotowana przez specjalistów z Europejskiej Agencji Kosmicznej i Włoskiej Agencji Kosmicznej. Wsparcie techniczne zapewniła NASA.
- Witamy na pokładzie - powiedzieli astronauci do Benedykta XVI, siedzącego w sali Biblioteki Watykańskiej.
Papież przyznał, że podziwia odwagę, dyscyplinę i poświęcenie astronautów. Jak dodał, ma nadzieję, że żona kapitana Marka Kelly'ego czuje się coraz lepiej (chodzi o Gabrielle Giffords, postrzeloną w czasie strzelaniny w Tucson w Arizonie w styczniu). Kelly podziękował mu za te słowa.
Benedykt XVI wyraził też nadzieję, że astronauci szczęśliwie wrócą na ziemię. Ponadto papież przekazał słowa otuchy dla włoskiego astronauty Paolo Nespolego, którego matka zmarła w czasie jego pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Nauka a pokój na świecie
Potem w bezprecedensowej rozmowie papież zadawał astronautom pytania. Pytał m.in. o to, jak nauka może przyczynić się do szerzenia pokoju na świecie.
- Ludzie walczą o wiele różnych rzeczy, co widać choćby obecnie na Bliskim Wschodzie - powiedział jeden z astronautów. - Walczą o demokrację, ale także o zasoby naturalne, energię. Tu, w Kosmosie, używamy energii słonecznej. Ten system działa tak, by dać nam właściwie nieprzebrane zasoby. Gdyby część tych rozwiązań została przyjęta na Ziemi, moglibyśmy zminimalizować takie konflikty - tłumaczył.
Benedykt XVI pytał ich również o kwestie etyczne i sumienie w nauce.
"Ziemia jest piękna i krucha"
Astronauci powiedzieli papieżowi, jak postrzegają Ziemię ze stacji i podkreślali, że z takiej perspektywy widać, jaka jest piękna i krucha. Mówili o wyzwaniach nauki.
- To najpiękniejsza planeta w całym Układzie Słonecznym - powiedział jeden z członków załogi.
Podczas połączenia Paolo Nespoli wypuścił z rąk medal z płaskorzeźbą Michała Anioła, by swobodnie unosił się w kabinie, w stanie nieważkości. Medal ten Benedykt XVI przekazał uczestnikowi lotu promu Endeavour Roberto Vittoriemu.
- Choć praca na pokładzie stacji kosmicznej jest bardzo intensywna, mamy jednak okazję spojrzeć na zewnątrz i oglądać Ziemię, planetę błękitną i przepiękną. Jej piękno raduje serce, a kiedy się na nią patrzy, człowiek zaczyna się spontanicznie modlić, modlić za nas, za nasze rodziny i za przyszłość - powiedział Vittori.
Połączenie miało zabawne zakończenie. Po pożegnaniu, kiedy papież i astronauci machali do siebie, jeden z nich wyskoczył do góry i zaczął unosić się nad kolegami. Scena ta bardzo rozbawiła Benedykta XVI.
Źródło: PAP, Reuters, Huffington Post, tvn24.pl