Prom kosmiczny Endeavour z sześcioma astronautami na pokładzie dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), by zainstalować tam spektrometr AMS (Alpha Magnetic Spectrometer). Amerykański wahadłowiec wystartował w swą ostatnią podróż na orbitę w poniedziałek punktualnie o godz. 14.56 czasu polskiego.
Endeavour miał wyruszyć już pod koniec kwietnia, ale start został odroczony z powodu defektu elektrycznego systemu uruchamiania podwozia statku. Przez kilka tygodni naprawiano awarię.
Dowódcą załogi jest kapitan Mark Kelly, którego żona, kongresmenka Gabrielle Giffords, została ciężko ranna w zamachu w styczniu w Tucson w stanie Arizona.
Poleciał zainstalować AMS
Spektrometr AMS (Alpha Magnetic Spectrometer) to urządzenie zbudowane kosztem 2 mld dolarów. Używa ono magnesu do wykrywania i przechwytywania cząsteczek promieni kosmicznych. Miało ono być wcześniej przewieziony na stację ISS za pomocą promu Columbia, który jednak uległ katastrofie w czasie powrotu z wyprawy w 2003 roku.
Wyjaśnić tajemnicę wszechświata
Uczeni liczą, że wykrywane przez spektrometr cząsteczki zawierają m.in. antymaterię, która narodziła się w czasie Wielkiego Wybuchu, co mogłoby pomóc w wyjaśnieniu tajemnicy powstania wszechświata.
Wahadłowiec Endeavour został zbudowany w 1992 roku, aby zastąpić prom Challenger, który eksplodował po starcie w styczniu 1986 roku. Odbył 24 loty kosmiczne.
Koniec wypraw amerykańskich promów
Po rozpoczętej w poniedziałek misji Endeavoura NASA wyśle na orbitę jeszcze tylko wahadłowiec Atlantis, który wystartuje w lipcu. Będzie to koniec wypraw amerykańskich promów kosmicznych. Załogi udające się potem na ISS będą musiały korzystać ze statków rosyjskich Sojuz, a potem z nowych statków kosmicznych zbudowanych przez prywatne firmy.
Źródło: reuters, pap