Węgrzy znów na ulicach

Trzy tysiące Węgrów na protestach przeciw zmianom w prawie
Trzy tysiące Węgrów na protestach przeciw zmianom w prawie
tvn24
W piątek około trzy tysiące Węgrów wyszło na ulice w proteście przeciwko zmianom w prawie pracy tvn24

W piątek wieczorem około trzech tysięcy Węgrów wyszło na ulice Budapesztu, by zamanifestować swój sprzeciw wobec nowych przepisów, w tym tak zwanej "ustawy niewolniczej", czyli szeroko krytykowanej nowelizacji kodeksu pracy.

Protestujący przeciwko zmianom w prawie Węgrzy, domagają się także wolnych i niezależnych mediów, bo większość mediów znajduje się obecnie w rękach osób z bliskiego otoczenia premiera Viktora Orbana.

Demonstranci zebrali się na placu przed parlamentem w Budapeszcie, skąd wyruszyli na drugą stronę Dunaju przed pałac prezydencki.

Nowe przepisy Orbana

Zgodnie z nowymi przepisami limit godzin nadliczbowych został zwiększony z 250 do 400, przy czym ich rozliczanie w formie dodatkowego wynagrodzenia bądź dni wolnych będzie następować w ciągu trzech lat, a nie tak jak obecnie w ciągu jednego roku.

Wątpliwości Węgrów budzi też przyjęta w zeszłym tygodniu reforma sądownictwa administracyjnego. Od teraz sądy mają rozpatrywać m.in. sprawy związane z wyborami, korupcją i protestami. Przeciwnicy wyrażają obawy, że może to zwiększyć polityczną kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości.

Wśród transparentów widocznych podczas demonstracji, było też hasło "Wolny kraj, wolny uniwersytet", odnoszące się do założonego przez amerykańskiego finansistę George’a Sorosa Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU), który zapowiedział przeniesienie do Wiednia większości swoich kursów, ponieważ władze Węgier nie podpisały z nim wymaganego prawem porozumienia.

Posłowie wyrzuceni z budynku telewizji

Protestujący walczą na ulicach, a posłowie opozycyjni w poniedziałek weszli do siedziby publicznej telewizji. Domagali się odczytania na antenie ich postulatów. Jednak zamiast przekazu oczekiwań opozycji, w świat poszły obrazy, na których widać, jak ochrona stacji szarpie polityków.

Ponad 10 posłów opozycyjnych było szarpanych w siedzibie rządowej telewizji. Do środka nie wpuszczano policji. Przymusu bezpośredniego używała wewnętrzna służba ochrony telewizji.

Jednego z posłów, Laszla Varju, ochrona miała siłą odseparować od reszty, wynieść w nieznanym kierunku. następnie został wywieziony z budynku karetką.

Autor: ft/tr / Źródło: TVN24, PAP