Sąd miejski Moskwy odrzucił skargę złożoną przez adwokata rodziny Borysa Niemcowa na decyzję sądu niższej instancji, który odmówił zakwalifikowania zabójstwa byłego wicepremiera Rosji jako zamachu na życie działacza politycznego lub społecznego.
Sędzia Wiaczesław Miszyn utrzymał w mocy decyzję, wydaną w grudniu zeszłego roku przez sąd rejonowy moskiewskiej dzielnicy Basmannyj. Prawniczka Olga Michajłowa zwróciła się do sądu, aby do sprawy dołączyć protokoły przesłuchań głównych podejrzanych. Z ich zeznań wynika, że śledząc Niemcowa, wiedzieli, że był politykiem. Jak argumentowała Michajłowa, ich celem było nie zwykłe zabójstwo, lecz zabicie działacza politycznego. Takiego czynu dotyczy odrębny artykuł rosyjskiego kodeksu karnego.
Sąd nie zgodził się na dołączenie tych materiałów. Odrzucił także wniosek opozycyjnej partii Parnas, która zabiegała o to, by uznać ją za stronę poszkodowaną. Niemcow, jeden z przywódców opozycji, był współprzewodniczącym partii i wspierał ją finansowo. Partia argumentowała, że zabójstwo przyniosło uszczerbek funkcjonowaniu partii i jej sprawom organizacyjnym i finansowym.
Sąd murem za śledczymi
Decyzja sądu jest poparciem stanowiska Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, który odmówił zmiany kwalifikacji zabójstwa Niemcowa. Adwokat rodziny Niemcowa Wadim Prochorow argumentował, że motywem zabójstwa była działalność polityczna opozycjonisty. W chwili zabójstwa Niemcow był deputowanym Dumy Obwodowej (regionalnego parlamentu) w Jarosławiu. Prochorow oświadczył w poniedziałek w sądzie, że śledczy świadomie wprowadzają wszystkich w błąd. Zapowiedział, że poszkodowani będą zwracać się w tej sprawie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Jak podał dziennik "Kommiersant", oba artykuły kodeksu karnego nie różnią się, jeśli chodzi o maksymalny wymiar kary, choć w przypadku zamachu na życie działacza politycznego prawo przewiduje minimalną wyższą karę: 12 lat więzienia, a nie osiem. Ponadto ten artykuł, w odróżnieniu od przepisów dotyczących zabójstwa, nie przewiduje przedawnienia.
Śmierć Niemcowa
Niemcow został zabity strzałami w plecy 27 lutego zeszłego roku późnym wieczorem w samym centrum Moskwy. Opozycjonista był zagorzałym krytykiem prezydenta Władimira Putina, a zwłaszcza jego polityki wobec Ukrainy. W ostatnich latach Niemcow był jednym z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas) i deputowanym regionalnego parlamentu w Jarosławiu. Wcześniej, w latach 90., był gubernatorem Niżnego Nowogrodu, a potem wicepremierem Rosji. Należał do grona najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, który rozważał nawet wyznaczenie Niemcowa na swojego następcę. Za sprawcę mordu Komitet Śledczy FR uznaje Zaura Dadajewa, zatrzymanego kilka dni po zabójstwie, a za domniemanego organizatora - Rusłana Muchudinowa, poszukiwanego międzynarodowym listem gończym. Dadajew i domniemani wspólnicy zostali zatrzymani kilka dni po zabójstwie. Są to: bracia Anzor i Szadid Gubaszewowie, Tamerlan Eskierchanow, Chamzat Bachajew; podczas zatrzymania zginął Biesłan Szawanow. Wszyscy pochodzą z Czeczenii, a trzech z nich związanych było ze strukturami siłowymi republiki - batalionem "Siewier" (Północ), wchodzącym w skład wojsk wewnętrznych MSW.
Autor: mtom / Źródło: PAP