Po raz pierwszy w historii Watykan podjął decyzję o aresztowaniu wysokiej rangi hierarchy pod zarzutem pedofilii. We wtorek ogłoszono, że były nuncjusz na Dominikanie abp Józef Wesołowski został powiadomiony o głównych punktach oskarżenia w śledztwie karnym prowadzonym przeciwko niemu i umieszczony w areszcie domowym za Spiżową Bramą. Zarzuty są poważne - wyjaśniono.
Według informacji Ansy 66-letni hierarcha po zatrzymaniu przez watykańską żandarmerię przebywa w Kolegium Penitencjarzy w gmachu trybunału watykańskiego, przed którym będzie wkrótce sądzony. Po raz pierwszy przed tym sądem stanie dostojnik kościelny oskarżony o pedofilię.
Ksiądz Federico Lombardi poinformował, że we wtorek abp Wesołowski został wezwany przez promotora sprawiedliwości, czyli prokuratora w trybunale Państwa Watykańskiego, gdzie wszczęto postępowanie karne wobec niego.
Papież weźmie odpowiedzialność za "ciężkie" oskarżenia
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi poinformował, że były nuncjusz jest oskarżony o "ciężkie" czyny wykorzystywania nieletnich na Dominikanie.
Wesołowski jest w areszcie domowym w Watykanie. Lombardi wyjaśnił, że decyzja ta jest wynikiem woli papieża Franciszka.
Rzecznik dodał, że postanowienie o stałym areszcie domowym wydano biorąc pod uwagę stan zdrowia byłego watykańskiego dyplomaty. To zaś oznacza, że odstąpiono od umieszczenia go w celi za Spiżową Bramą.
Według komunikatu Watykanu, powaga stawianych zarzutów skłoniła urząd prokuratora do zastosowania restrykcyjnych kroków, które „w świetle sytuacji zdrowotnej oskarżonego, potwierdzonej przez dokumentację medyczną, polegają na areszcie domowym ze związanymi z tym ograniczeniami, w lokalu na terenie Państwa Watykańskiego”.
“Inicjatywa podjęta przez organa sądowe Państwa Watykańskiego to konsekwencja wyrażonej przez papieża woli, by ten tak ciężki i delikatny przypadek został rozstrzygnięty bez opóźnień, ze słusznym i koniecznym rygorem, z wzięciem pełnej odpowiedzialności ze strony instytucji Stolicy Apostolskiej” - oświadczył ks. Lombardi.
Arcybiskup Wesołowski został umieszczony w areszcie domowym prawie miesiąc po tym, gdy odwołał się od decyzji trybunału w Kongregacji Nauki Wiary, który w pierwszej instancji wymierzył mu karę kanoniczną wydalenia ze stanu kapłańskiego. Apelacja ta ma zostać wkrótce rozpatrzona. Gdy kara ta uprawomocni się, były nuncjusz stanie przed trybunałem karnym Państwa Watykańskiego.
Odmowa wydania nakazu aresztowania
Tymczasem na początku września koordynator sądów w stołecznym regionie Dominikany odmówił wydania międzynarodowego nakazu zatrzymania i aresztowania arcybiskupa Wesołowskiego. O wydanie takiego nakazu wobec sądzonego obecnie w Watykanie byłego nuncjusza wnioskowała do sądu prokurator z Santo Domingo, która chce jego ekstradycji po to, by na Dominikanie odpowiedział za zmuszanie nieletnich do usług seksualnych w zamian za pieniądze, gdyż tam dopuścił się tych czynów.
Wydalony ze stanu kapłańskiego
Abp Wesołowski opuścił Dominikanę przed ponad rokiem, gdy w związku z zarzutami pedofilii został odwołany przez papieża Franciszka w trybie pilnym i wezwany do Rzymu. Do niedawna przebywał w domu dla duchowieństwa w centrum Wiecznego Miasta, gdzie oczekiwał na wynik postępowania kanonicznego, prowadzonego w Kongregacji Nauki Wiary. W czerwcu tamtejszy trybunał pierwszej instancji wymierzył mu karę wydalenia ze stanu kapłańskiego, od której odwołał się pod koniec sierpnia. Odwołanie ma zostać rozpatrzone w najbliższych tygodniach. Watykan informował wcześniej, że gdy kara kanoniczna uprawomocni się, były nuncjusz stanie przed trybunałem karnym Państwa Watykańskiego. Za czyny pedofilii zgodnie z nowelizacją kodeksu karnego, wprowadzoną z inicjatywy papieża Franciszka, grozi mu więzienie.
Pod koniec sierpnia Watykan ogłosił, że były nuncjusz nie ma już immunitetu dyplomatycznego i po raz pierwszy oświadczył, że mógłby on zostać osądzony przez wymiary sprawiedliwości innych krajów, które - jak dodano - mają do tego prawo. To właśnie w reakcji na tę informację wymiar sprawiedliwości Dominikany wszczął postępowanie karne przeciwko abpowi Wesołowskiemu.
Autor: db, adso/kka / Źródło: PAP