W jaskini czekają na koniec świata

Aktualizacja:

Czekających na "dzień sądu ostatecznego" jest co najmniej trzydziestu. Członkowie sekty zamierzają siedzieć w pieczarze do maja, gdy według ich lidera Piotra Kuzniecowa nadejdzie koniec świata. Guru nie dołączył jednak do swoich wyznawców bo wcześniej został aresztowany i skierowany do szpitala na badania psychiatryczne.

Członkowie sekty wykopali jaskinię własnymi rękoma. Mieszkańcy wioski Nikolskoje na południu Rosji, w sąsiedztwie której znajduje się jama, mówią, że przez cały październik widzieli ludzi znoszących pod ziemię zapasy nafty i parafiny, a także miód i dżem.

W jaskini przebywa podobno czworo dzieci. Na miejscu jest policja. Funkcjonariusze nie mogą podejść jednak zbyt blisko, bo istnieje obawa, że "jaskiniowcy" mogą wysadzić swoją pieczarę - tak przynajmniej zapowiadają. Mundurowi pełnią więc wartę w okolicach jaskini, aby nie prowokować czekających na sąd ostateczny do zbiorowego samobójstwa.

Prawdopodobnie jaskinia jest ogrzewana, bo przez rurę wydostaje się dym. Policja ma nadzieję, że nawiąże kontakt z sektą kiedy nadejdą jeszcze zimniejsze noce, albo gdy wyczerpią się zapasy żywności. To może jednak nie nastąpić zbyt prędko, bo mieszkańcy Nikolskoje utrzymują, że w jaskini zgromadzono ponad pół tony żywności.

Źródło: Reuters, TVN24