Jeśli Palestyńczycy poważnie podchodzą do uregulowania tej sytuacji, żołnierz musi zostać bezwarunkowo uwolniony tak szybko, jak to możliwe - powiedział prezydent USA Barack Obama. Podkreślił, że konieczne jest przywrócenie rozejmu.
Prezydent USA Barack Obama wezwał w piątek radykalny palestyński Hamas do bezwarunkowego i natychmiastowego uwolnienia izraelskiego żołnierza, który został pojmany tego dnia na południu Strefy Gazy. Przyznał, że trudno będzie przywrócić w Strefie Gazy zawieszenie broni, które zostało zerwane w piątek rano, wskazując zarazem, że Stany Zjednoczone podejmują wysiłki w tej sprawie. Zwrócił przy tym uwagę, że Izrael zobowiązał się do przestrzegania rozejmu, ale został on złamany. Obama podkreślił, że Izrael musi mieć zdolność do obrony, a nieodpowiedzialne działania Hamasu zagrażają ludności cywilnej. 72-godzinny rozejm między Izraelem a Hamasem został zerwany w piątek rano niecałe dwie godziny po tym, jak zaczął obowiązywać.
Turcji: ktoś powinien za to odpowiedzieć
Głos w sprawie uwolnieniu żołnierza izraelskiego zabrała także Turcja. - Nasze władze zrobią wszystko co w ich mocy, by pomóc w uwolnieniu żołnierza izraelskiego, którego pojmanie w Strefie Gazy doprowadziło do zerwania rozejmu między Izraelem i radykalnym palestyńskim Hamasem - oświadczył w szef MSZ Turcji Ahmet Davutoglu. Podkreślił, że priorytetem jest przywrócenie zawieszenia broni w Strefie Gazy. Davutoglu zastrzegł jednocześnie, że "jeśli rozejm został zerwany, ponieważ izraelski żołnierz został uprowadzony, to ktoś powinien też odpowiedzieć za zabicie dzisiaj 70 Palestyńczyków". - Naszym zdaniem wszyscy ludzie są równi - podkreślił szef tureckiej dyplomacji. Sekretarz stanu USA John Kerry, w obawie przed eskalacją przemocy w Strefie Gazy, wezwał władze Turcji i Kataru, aby wykorzystały swe wpływy i doprowadziły do uwolnienia izraelskiego żołnierza. - Ten rozejm był czymś, co stworzyliśmy wspólnie i zgodziliśmy się (...), że nie pozwolimy na jego zerwanie - powiedział Davutoglu, odnosząc się do swej rozmowy z Kerrym. Dodał, że w nowe rozmowy na temat zawieszenia broni byłyby zaangażowane Stany Zjednoczone, Turcja i Katar.
Porwanie i koniec rozejmu
Izraelska armia poinformowała w piątek o końcu rozejmu humanitarnego z palestyńskim Hamasem w Strefie Gazy. Mająca trwać 72 godziny przerwa w walkach weszła w życie w piątek rano. W osobnym komunikacie izraelska armia przekazała, że "według wstępnych ustaleń jeden z żołnierzy sił obrony Izraela został porwany przez terrorystów" w czasie operacji mającej na celu zniszczenie tuneli wykorzystywanych przez Hamas. W 2006 roku palestyńscy bojownicy zaatakowali izraelski posterunek na granicy ze Strefą Gazy i uprowadzili izraelskiego żołnierza Gilada Szalita. Izraelskiej armii nie udało się go uwolnić. Szalit do domu powrócił dopiero jesienią 2011 roku w zamian za uwolnienie przez Izrael z więzień ponad 1000 Palestyńczyków, w tym członków Hamasu.
Autor: rf\mtom / Źródło: PAP