UE na pomoc głodującej Korei

 
Reżim pośrednio przyznał się do klęski głoduTVN24

Komunistyczny reżim Korei Północnej przyznał się do klęski głodu i zezwolił na udzielenie pomocy humanitarnej na zasadach określonych przez UE. Dziś komisarz ds. pomocy humanitarnej Kristalina Georgijewa ma ogłosić rozpoczęcie programu żywnościowego dla trzech koreańskich prowincji - informuje "Rzeczpospolita".

Program będzie skierowany do 650 tys. najbardziej potrzebujących obywateli reżimu Kima. Ma trwać kilka miesięcy i kosztować 10 mln euro.

Kim pozwolił na wiele

Władze w Phenianie zgadzając się na pomoc zachowały się w sposób bezprecedensowy. Jak podkreśla w rozmowie z dziennikiem bułgarska komisarz, eksperci, którzy w maju oceniali sytuację w Korei Północnej, uzyskali wolny dostęp do wszystkich miejsc, które chcieli odwiedzić. Reżim wpuszczał ich wszędzie - do szpitali, przedszkoli, żłobków, prywatnych domów, targów i centrów dystrybucji żywności. Ponadto to oni, nie gospodarze, wyznaczali miejsca, w których pomoc będzie udzielana.

Na tym nie kończą się ustępstwa Północy. Po rozpoczęciu programu przedstawiciele Światowego Programu Żywności, który poprowadzi akcję, międzynarodowi kontrolerzy będą mieli prawo sprawdzać, jak ona przebiega na każdym z etapów - od portów do prywatnych mieszkań. Jak wylicza Georgijewa, mają prawo nawet do 400 wizyt w miesiącu w każdym z miejsc, przez które przechodzi żywność. Wszystko po to, aby być pewnym, że paczki z pomocą rzeczywiście trafiają do najbardziej potrzebujących.

Za mniej niż garść ryżu

A potrzebujących jest niemało. W Korei Północnej aż 16 mln ludzi z 24 milionowej populacji jest uzależnionych od wydzielanych racji żywnościowych. Te w ostatnim roku dramatycznie się zmniejszyły. Jak podkreśla unijna komisarz, z poziomu 400 g zbóż w kwietniu spadły do 150 g w czerwcu - a to mniej niż garść ryżu.

Korea ma problemy z wyżywieniem swoich obywateli, ale tak trudna sytuacja nie zdarzyła się od lat. Winne są zeszłoroczne ulewy, które zniszczyły dużą część plonów, potem najsurowsza od 60 lat zima z małą ilością śniegu, co pogorszyło wiosenne zbiory oraz epidemia pryszczycy wśród zwierząt hodowlanych.

Unia podkreśla, że program dla Korei, jak każda pomoc humanitarna, jest doraźną pomocą i nie ma zastępować rządowych rozwiązań. Według ocen ekspertów sytuacja powinna się poprawić jesienią, po kolejnych zbiorach.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Źródło zdjęcia głównego: TVN24