W trzech eksplozjach na pogrzebie syna wysokiego rangą polityka w Kabulu zginęło w sobotę co najmniej 20 osób, a co najmniej 87 zostało rannych - poinformował rzecznik afgańskiego resortu zdrowia.
W pogrzebie syna zastępcy przewodniczącego Izby Starszych (izby wyższej parlamentu) Alama Ezadjara uczestniczył m.in. szef rządu Abdullah Abdullah i minister spraw zagranicznych Salahuddin Rabbani. Żaden z nich nie odniósł obrażeń. Syn Ezadjara był jedną z czterech ofiar piątkowych antyprezydenckich demonstracji w centrum Kabulu, które przerodziły się w zamieszki - policjanci strzelali do rzucających kamieniami protestujących.
W pobliżu miejsca, gdzie w środę doszło do tragicznego zamachu, zebrało się w piątek ok. tysiąca osób. Jedni domagali się dymisji prezydenta Aszrafa Ghaniego, inni - by rząd dokonał egzekucji więźniów ze sprzymierzonej z talibami terrorystycznej siatki klanu Hakkanich, którą władze oskarżają o środowy zamach.
Funkcjonariusze zaczęli strzelać, początkowo w powietrze, gdy demonstranci usiłowali przedrzeć się przez kordon policji. Później protestujący ruszyli na policjantów, a niektórzy z nich rzucali kamieniami. Następnie, gdy zgromadzeni usiłowali przedostać się bliżej pałacu prezydenckiego, policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego.
Krwawy zamach
W środę w wyniku potężnej eksplozji samochodu wyładowanego materiałami wybuchowymi nieopodal ambasady Niemiec w Kabulu zginęło co najmniej 90 osób, a ok. 400 zostało rannych, w tym wiele kobiet i dzieci. Nikt nie przyznał się do ataku.
Do ataku użyto ponad 1,5 tony materiałów wybuchowych ukrytych w samochodzie cysternie z wodą. Według MSW ładunki zdetonował zamachowiec samobójca. Krater, jaki powstał po wybuchu, ma 7 metrów głębokości.
Nie jest jasne, co było celem ataku. W pobliżu niemieckiej ambasady znajduje się kilka innych ważnych placówek i urzędów, m.in. siedziby afgańskich ministerstw, rezydencja prezydenta kraju, placówki dyplomatyczne oraz kwatera główna sił NATO w Afganistanie. Wiele z tych instytucji informowało o poważnych stratach materialnych w wyniku eksplozji.
Autor: mw//rzw / Źródło: PAP