"The Sunday Times": Niemcy i Francja szukają haka na Klausa


Po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego przez Polskę, Europa czeka na podpis czeskiego prezydenta Vaclava Klausa. Do polityka zaapelowała właśnie Europejska Partia Ludowa (EPL). Brytyjski "The Sunday Times" donosi natomiast, że Niemcy i Francja badają, jak "odsunąć" Klausa od Traktatu. Posuwać się mają nawet do badania możliwości zmian w czeskiej konstytucji. Klaus zaś się nie spieszy i stawia kolejne warunki.

Prezes EPL Wilfried Martens nie krył zadowolenia z podpisania w sobotę Traktatu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co było aktem "formalizującym demokratyczną decyzję polskiego parlamentu".

Apel do Czechów

Przy okazji gratulacji dla Polski, pojawił się też apel do Czechów - jedynego kraju w Unii Europejskiej, które Trakatatu nie ratyfikowały. "Nie trzeba wspominać, że cały świat czeka, by to samo zrobił prezydent Republiki Czeskiej, gdyż już kilka miesięcy temu czeska Izba Poselska i Senat ratyfikowały Traktat przytłaczającą większością głosów" - napisał Martens.

I dodał: "Dlatego apeluję do prezydenta Czech, by zakończył ten proces tak szybko, jak to możliwe, aby jego kraj i UE mogły iść naprzód".

Klaus się ociąga

Apel przywódcy EPL nie jest pierwszy, jaki dotarł do eurosceptycznego czeskiego prezydenta Vaclava Klausa. Tuż po przyjęciu na początku października Traktatu przez Irlandię, z podobnym wezwaniem wystąpiło wielu europejskich przywódców.

Klaus jednak ociąga się z podpisaniem Traktatu reformującego Unię Europejską. I stawia warunki. Kilka dni temu czeski prezydent zażądał uzupełnienia tekstu Traktatu zastrzeżeniem ograniczającym obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej.

Są liczne sugestie, że w ten sposób polityk z Pragi chciałby uniknąć groźby zgłaszania roszczeń majątkowych na terenach Sudetów, skąd po wojnie wysiedlono Niemców.- Zawsze postrzegałem ten Traktat jako krok w niewłaściwym kierunku - bronił się przed podpisaniem Traktatu Klaus.

Niecierpliwość Europy

Propozycje Klausa i negatywne uwagi dotyczącego rozgniewały europejskich polityków. Jak pisze w swoim internetowym wydaniu brytyjski "Times", niemieccy i francuscy dyplomaci w rozmowie ze swoimi czeskimi odpowiednikami, badali dwie możliwości pozbycia się "czeskiego problemu" tj. jak usunąć Klausa lub też jak zmienić czeską konstytucję tak, by odebrać czeskiemu prezydentowi prawo weta.

- Jeśli prezydent tamuje demokratyczny proces i sprzeciwia się decyzji parlamentu (czeski parlament przyjął Trakatat Lizboński w maju br. - red.) podobne jak decyzji społeczeństwa, to porusza się on poza prawem i będzie musiał ponieść tego konsekwencje - ocenił w rozmowie z brytyjskimi mediami niemiecki dyplomata.

CZYTAJ RAPORT: POLSKIE TAK DLA TRAKTATU

Źródło: PAP, timesonline.co.uk, "Rzeczpospolita"