"Szybki" szczyt w Brukseli

 
To będzie "szybki" szczytTVN24

Przywódcy państw lub rządów Unii Europejskiej spotkają się dziś na wyjątkowo krótkim, bo tylko jednodniowym szczycie europejskim w Brukseli. Najważniejszym tematem będzie sprawa Kosowa.

Większość polityków "27" przyleciała z Lizbony, gdzie podpisali nowy unijny traktat, do stolicy Belgii już w czwartek wieczorem. Na tradycyjnym szczycie grudniowym będą omawiać najważniejsze wyzwania stojące przed UE, takie jak przyszły status Kosowa, polityka migracyjna oraz problemy gospodarcze.

- To prawdziwy europejski latający cyrk - komentowali złośliwcy oraz ekolodzy, wskazując na zbędne emisje CO2 do atmosfery związane z zagęszczeniem VIP-owskich przelotów na trasach z europejskich stolic do Lizbony, następnie do Brukseli i z powrotem do stolic. Portugalia nie chciała jednak słyszeć o podpisywaniu nowego traktatu w Brukseli przy okazji rutynowego szczytu, słusznie licząc, że do nowego Traktatu Reformującego przylgnie zwyczajowa nazwa "Traktat z Lizbony".

Sam program szczytu, który zgodnie z traktatami musi odbywać się w stolicy Belgii, nie jest specjalnie napięty. Najgorętszy temat, jaki zostanie poruszony na obiedzie, to przyszły status Kosowa, formalnie wciąż pozostającego prowincją Serbii.

UE, oskarżana w latach 90. o bierność wobec konfliktów na Bałkanach, chce tym razem pokazać jedność i zaangażowanie, deklarując na szczycie gotowość do wysłania misji 1800 policjantów i prawników na początku roku. Coraz więcej państw skłania się ku uznaniu niepodległego Kosowa, pod warunkiem, że proces dochodzenia do niepodległości będzie "kontrolowany" przez UE.

Grupa refleksji bez entuzjazmu Ponadto na szczycie ma być przyjęty mandat liczącej nie więcej niż 12 osób tzw. grupy refleksji w sprawie przyszłości UE, której pomysłodawcą był prezydent Francji Nicolas Sarkozy.

Pomysł spotkał się "z ogólną niechęcią i brakiem entuzjazmu ze strony większości państw członkowskich, a zwłaszcza Wielkiej Brytanii" - zdradzają różni dyplomaci. Odbierany jest bowiem jako próba określenia granic UE, a zwłaszcza zamknięcia drzwi przed Turcją.

Mimo to grupa, która ma być całkowicie niezależna i złożyć swój raport w 2010 roku, powstanie, bo inaczej Sarkozy nie dałby zgody na otwarcie jeszcze w grudniu kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Turcją. Bardzo zależy na tym portugalskiemu przewodnictwu w UE.

Jak zdradziły źródła dyplomatyczne, na szczycie przywódcy najprawdopodobniej wybiorą tylko przewodniczącego grupy. Dopiero potem ten wskaże pozostałych członków, wśród których obok ekspertów czy polityków mają znaleźć się także przedstawiciele świata biznesu.

Nowa strategia bezpieczeństwa Francja zapowiedziała, że wykorzysta szczyt, by formalnie zaproponować pracę nad przyjęciem do końca przyszłego roku nowej strategii bezpieczeństwa Unii Europejskiej, za którą od 2009 roku będzie odpowiadał nowy szef unijnej dyplomacji.

Nowa strategia miałaby obejmować nie tylko aspekty czysto obronne i terroryzm (podjęte już w strategii z 2003 roku), lecz także brać pod uwagę nowe wyzwania, jak zmiany klimatyczne, bezpieczeństwo energetyczne i ruchy migracyjne, oraz ich wpływ na bezpieczeństwo UE.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24