Szef MSZ Iraku Ibrahim ad-Dżafari wyraził w poniedziałek ubolewanie z powodu nieobecności Iranu na konferencji w Paryżu dotyczącej pomocy dla Bagdadu przeciw bojownikom z Państwa Islamskiego (IS). Dodał, że liczy na szybkie odbicie Mosulu z rąk IS.
- Nalegaliśmy na to, żeby Iran był obecny, jednak to nie my podejmujemy decyzje. Żałujemy, że Iranu nie było na tej konferencji - powiedział Dżafari dziennikarzom po zakończeniu spotkania.
Teheran był "wielkim nieobecnym"
Jak tłumaczył, "wszystkie kraje są zaniepokojone problemem Państwa Islamskiego", a Iran jest krajem sąsiednim, który niejednokrotnie okazał Bagdadowi wsparcie.
Jak zauważa agencja AFP, Teheran był "wielkim nieobecnym" na paryskiej konferencji. Kwestia jego udziału podzieliła państwa zachodnie, ponadto wiele arabskich krajów sunnickich było niechętnych obecności szyickiego Iranu.
Dżafari wypowiadając się dla prasy ocenił, że głównym celem władz irackich jest teraz odbicie Mosulu. - Myślę, że dzięki operacjom zbrojnym, które przeprowadzimy, nie będzie to trudne do osiągnięcia - oświadczył. Uściślił, że ma nadzieję, iż Mosul uda się wyzwolić "w średnioterminowej perspektywie".
Walka z Państwem Islamskim
Przedstawiciele 27 państw uczestniczących w konferencji w Paryżu uzgodnili wsparcie Bagdadu "wszelkimi niezbędnymi środkami, w tym stosowną pomocą wojskową" w walce z Państwem Islamskim.
Iran - kraj sąsiadujący z Irakiem, a także sojusznik władz w Bagdadzie - nie został zaproszony na paryską konferencję dotyczącą Państwa Islamskiego oraz powołania walczącej z nim międzynarodowej koalicji.
Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry uznał, że udział Irańczyków byłby niewłaściwy ze względu na "uwikłanie Iranu w Syrii i gdzie indziej".
Autor: jl//kdj / Źródło: PAP