Niespełna tydzień przed republikańskimi prawyborami w Michigan i Arizonie obserwatorzy przewidują, że mogą one zadecydować, czy faworyt kierowniczych elit GOP Mitt Romney obroni się przed ofensywą byłego senatora Ricka Santoruma.
W środę w Arizonie na antenie stacji CNN odbędzie się kolejna telewizyjna debata kandydatów, w której poza Romneyem i Santorumem wezmą udział: były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich i kongresman z Teksasu Ron Paul.
Idą łeb w łeb
Sondaże wskazują, że w Michigan Romney i Santorum cieszą się mniej więcej takim samym poparciem - różnice kilku pkt proc. na korzyść tego drugiego mieszczą się w granicach błędu statystycznego. W Arizonie równie nieznacznie prowadzi Romney.
Jak wskazują komentatorzy, przegrana Romneya w Michigan byłaby szczególnie dotkliwą porażką, gdyż jest to jego rodzinny stan - jego ojciec był tam gubernatorem. W prawyborach w 2008 r. Romney wygrał zdecydowanie w Michigan i w Arizonie.
Przegrana w tym roku może sprawić, że fundusze sponsorów zaczną płynąć szerszym strumieniem na konto Santoruma. Romneyowi nie ufa prawicowa baza GOP, uważając go za "fałszywego" konserwatystę.
Na razie jednak Romney, były gubernator Massachusetts, ma znaczną przewagę finansową nad byłym senatorem. Przeznacza ją na liczne ogłoszenia telewizyjne, przeważnie atakujące oponenta. Santorum dostarcza mu do tego obfitej amunicji swoimi kontrowersyjnymi wystąpieniami w duchu religijnego fundamentalizmu.
"Szatan celuje w Amerykę"
Ostatnio media przypomniały wypowiedź Santoruma z 2008 r., kiedy Santorum oświadczył, że "Szatan celuje w Amerykę". "Szatan atakuje wielkie instytucje USA, używając do tego występków takich jak pycha, próżność i zmysłowość" - powiedział wtedy kandydat w przemówieniu na katolickim uniwersytecie na Florydzie.
W obecnej kampanii prezydenckiej Santorum złagodził nieco swój kaznodziejski ton, ale nadal bierze na celownik aborcję, antykoncepcję, badania prenatalne, prawa gejów, a także szkoły publiczne, które jego zdaniem wychowują młodzież w zbyt liberalnym duchu.
Prawybory a III Rzesza
Mówiąc o tegorocznych wyborach prezydenckich, były senator porównał je do sytuacji sprzed II wojny światowej, kiedy państwa zachodnie wahały się przed twardym stanowiskiem wobec Trzeciej Rzeszy. Niektórzy komentatorzy zinterpretowali to jako zawoalowane porównanie prezydenta Baracka Obamy do Hitlera.
Popularna felietonistka "New York Timesa" Maureen Dowd zarzuciła Santorumowi, że jest fanatykiem religijnym. "Rick Santorum bywa nazywany współczesnym Savonarolą. To za dużo powiedziane. Przypomina raczej prowincjonalnego mułłę" - napisała.
Źródło: PAP