Stewardesa, pilot i policja nie uwierzyli. Kobieta widziała zaginionego boeinga?


Pewna Malezyjka twierdzi, że 8 marca, podróżując z Indii do Kuala Lumpur w okolicach Wysp Andamańskich, zauważyła przez okno swojego samolotu ogon i skrzydło innej maszyny "pobłyskujące" na powierzchni oceanu. Zgłosiła to stewardesie i pilotowi, ale ci kazali jej się przespać. Kobieta była jednak tak pewna tego, co zobaczyła, że jeszcze tego samego dnia złożyła zawiadomienie na policji. Poszukiwania boeinga 777 wciąż trwają.

Latife Dalelah twierdzi, że widziała samolot unoszący się na powierzchni wody 8 marca ok. godz. 14:30 miejscowego czasu, a więc kilka godzin po tym, jak z radarów zniknęła maszyna Malaysia Airlines, której nie odnaleziono do dziś.

Wersja pokrywa się z obszarem poszukiwań

Wersja wydarzeń kobiety, która dopiero teraz przedostała się do mediów zakłada, że boeing Malaysia Airlines, którego w całej Azji Południowo-Wschodniej szukają ekipy ratunkowe z prawie 30 krajów świata, wpadł do wody w okolicach Wysp Andamańskich. Co ważne, jej obserwacja "błyszczącego obiektu, który tak bardzo przypominał samolot", z widocznym nad powierzchnią wody skrzydłem i ogonem w miejscu, jakie wskazała, pokrywa się z ustalonym jednak dopiero kilka dni później terenem poszukiwań w tzw. korytarzu południowym.

W ten sposób malezyjskie władze określiły możliwą zmienioną trasę lotu B777 po tym, jak zniknął z radarów w połowie drogi między Kuala Lumpur a Tajlandią, wyraźnie skręcając na zachód. Korytarz ten zakłada, że maszyna rozbiła się gdzieś pomiędzy północnymi wybrzeżami Indonezji na Oceanie Indyjskim, a - nawet - wybrzeżami Australii.

Kobieta widziała samolot przez okno?

Co bardziej niepokoi w sprawie zaginionego boeinga to to, że opowieść kobiety w ogóle nie została wzięta za prawdopodobną. Kobieta zeznała na policji już 8 marca, po wylądowaniu w Kuala Lumpur, że w czasie lotu widziała coś, co "wyglądało jak samolot". By uwiarygodnić swoją wersję, stwierdziła też, że na ekranie, na którym mogła obserwować widok z kamer umieszczonych pod pokładem samolotu widziała na powierzchni Oceanu Indyjskiego w tamtym rejonie również "kilka statków rejsowych" swobodnie płynących i zostawiających za sobą ślad. Widziała też wyraźne małe wyspy na powierzchni wody.

Jednak, gdy zauważyła przez okno "błyszczący obiekt" i po przyjrzeniu się mu uznała, że to skrzydło i ogon samolotu, stewardesa oraz współpasażerowie zaalarmowani jej krzykiem, "wyśmiali ją". Stewardesa miała jej zaproponować "przespanie się", a pilot, który usłyszał o obawach pasażerki, kazał ją poinformować, że "z takiej wysokości nie mogłaby zobaczyć niczego konkretnego" przez okno.

Najwyraźniej, policja w Kuala Lumpur - choć poszukiwania samolotu już się wtedy rozpoczęły - nie potrafiła powiązać opowieści kobiety z faktem zaginięcia B777, choć dopiero 13 marca malezyjskie władze postanowiły rozszerzyć poszukiwania na obszary na północ od cieśniny Malakka i w rejonie Wysp Andamańskich.

B777 jednak rozbił się u wybrzeży Australii?

Tymczasem w sobotę chiński satelita wykrył obiekty unoszące się na wodzie w południowej strefie poszukiwań zaginionego lotu MH370. W miejsce to zostały wysłane chińskie okręty. Jeden ze znalezionych obiektów jest bardzo duży i ma wymiary 22,5 m na 13 m. Jak poinformowała chińska agencja Xinhua, zaobserwowany przez satelitę obiekt unosił się 120 km od fragmentów odkrytych przez australijskich ekspertów na zdjęciach satelitarnych.

Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu.

[object Object]
Międzynarodowy zespół śledczy: trzej Rosjanie i Ukrainiec podejrzani ws. zestrzelenia malezyjskiego boeinga nad Donbasemtvn24
wideo 2/20

Autor: adso/kka/zp / Źródło: Daily Mail, tvn24.pl

Raporty: