Spór o flagę może przesądzić o prawyborach w USA

 
Symbol przeszłości ciągle dzieli

Czy konfederacka flaga z czasów Wojny Secesyjnej może wisieć przed publicznym budynkiem, czy nie? Kontrowersyjny symbol ciemnej amerykańskiej przeszłości wkracza do prezydenckich prawyborów w Karolinie Południowej.

Dwaj czołowi kandydaci Partii Republikańskiej do nominacji prezydenckiej: senator John McCain i były gubernator Massachusetts, Mitt Romney, skrytykowali flagę. Kilka lat temu, po protestach, ściągnięto ją z masztu parlamentu stanowego w Karolinie Południowej, ale wciąż pojawia się ona na wielu budynkach w stanie.

Ich stanowisko spotkało się z ostrą ripostą miejscowej organizacji "Amerykanie na rzecz Zachowania Kultury Amerykańskiej", zrzeszającej konserwatywnych obrońców flagi. Zamieściła ona w lokalnym radiu i TV płatne ogłoszenie potępiające obu polityków.

To nasz symbol W obronie flagi jako symbolu kulturowej odrębności południa i Karoliny Południowej wystąpił natomiast inny kandydat w prawyborach, były gubernator Arkansas, Mike Huckabee, były pastor, mocno popierany przez religijną prawicę. Huckabee, który niespodziewanie wygrał pierwsze prawybory w Iowa, oświadczył, że flaga to "nie jest problem, nad którym prezydent USA musi się zastanawiać". Jego zdaniem należy pozostawić stanom decyzję, czy można eksponować ją publicznie.

Identyczne stanowisko zajął w kampanii wyborczej w 2000 r. ówczesny kandydat, a obecny prezydent George W.Bush. Przyczyniło się to wtedy do jego zwycięstwa nad McCainem, z którym rywalizował o nominację.

Sondaże przed sobotnimi prawyborami wskazują na wygraną McCaina przed Huckabeem.

Źródło: PAP, tvn24.pl