Rośnie liczba ofiar nagłej ulewy w mieście Leh w indyjskim Kaszmirze. Według policji i wojska zginęło co najmniej 85 osób, a blisko 340 osób zostało rannych. Woda uszkodziła też wieże telekomunikacyjne i lotnisko. W tym roku sezon monsunowy w zachodnich Indiach jest wyjątkowo silny i niszczycielski.
Potężna ulewa zalała ulice miasta Leh położonego w górskim regionie Ladakh (indyjski Kaszmir). Zniszczona została też infrastruktura, ulewa uszkodziła wieże telekomunikacyjne i miejscowe lotnisko.
Jak poinformował szef lokalnej policji, w regionie trwa akcja ratunkowa na szeroką skalę. Bierze w niej udział policja i wojsko. Wiele osób zostało uwięzionych pod gruzami zawalonych budynków.
Setki domów zostały porwane przez wodę.
Zamknięte lotnisko
Utrudniona jest komunikacja w regionie. Zamknięto autostrady prowadzące do miasta.
Nieczynne jest też lotnisko w Leh, na którym woda podmyła pasy startowe.
Trudny sezon
Ladakh to bardzo suchy region górski położony na wysokości około 3,5 tys. km.
Ulewy monsunowe zaatakowały zachodnią część subkontynentu. Potężne deszcze zalały wioski w stanie Gudźarat na przestrzeni ostatnich dni.
Mieszkańcy skarżą się, że nie otrzymują pomocy ze strony władz, a sezon monsunowy jest w tym roku wyjątkowo ciężki.
Zwykle na deszcze monsunowe, które nawadniają pola, czekają rolnicy. W ostatnim czasie przyniosły one jednak więcej szkód niż pożytku. Od końca maja duża część kraju zmaga się z niszczycielskimi powodziami powodowanymi właśnie przez potężne monsuny.
Źródło: PAP