Skazana na 7 lat, ale może być więcej

Aktualizacja:
 
Była premier będzie miała problem z szybkim opuszczeniem więzieniaArchiwum TVN24

Julia Tymoszenko może mieć kolejne problemy, poza faktem skazania jej na siedem lat więzienia miesiąc temu. Adwokat byłej premier Ukrainy twierdzi, że ukraińskie służby podatkowe wznowiły cztery zamknięte wcześniej śledztwa przeciw jego klientce.

Wszystkie sprawy dotyczą lat 90-tych, gdy obecna opozycjonistka kierowała firmą Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU). Według śledczych, firma Tymoszenko uchylała się wówczas od spłaty podatków oraz próbowała wyłudzić zwrot VAT-u. Poprzednio służby podatkowe zajmowały się tymi zarzutami w 2001 i 2003 roku.

- Wznowienie tych spraw świadczy o tym, że władze nie mogą doszukać się przestępstw w działalności Tymoszenko na stanowisku premiera - powiedział w poniedziałek adwokat byłej premier, Serhij Własenko.

Nowy etap

Po tym, jak 11 października Tymoszenko otrzymała karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją, władze powróciły do dwóch innych śledztw, które toczyły się wcześniej przeciwko byłej premier. Jeśli słowa adwokata są prawdziwe, znaczy to, że wydobyto jeszcze dwie inne.

Pierwsza sprawa dotyczy długów firmy JSEU, która zajmowała się głównie importem gazu i na której czele Tymoszenko stała do 1995 roku. Zdaniem prokuratury, będąc właścicielką JSEU była premier doprowadziła do przeniesienia spłaty długów swej firmy na budżet państwa. Chodzi o zadłużenie firmy Tymoszenko wobec Ministerstwa Obrony Rosji w wysokości ponad 400 milionów dolarów.

Kolejne wznowione śledztwo także ma związek z JSEU. W 2001 roku prokuratura oskarżała Tymoszenko o kontrabandę w połowie lat 90-tych rosyjskiego gazu, uchylanie się od spłaty podatków i wręczenie łapówki byłemu premierowi Pawłowi Łazarence. Zarzuty te nie znalazły potwierdzenia w sądzie, a ukraińska polityk twierdziła wówczas, że zarówno oskarżenia, jak i wtrącenie jej wtedy na miesiąc do aresztu, było wynikiem jej walki z ówczesnym prezydentem Ukrainy, Leonidem Kuczmą.

Walka polityczna?

Obecnie była premier i jej współpracownicy utrzymują, że wyrok siedmiu lat więzienia i kolejne wznawiane przez władze śledztwa to działania prowadzone z inspiracji prezydenta Wiktora Janukowycza. Tymoszenko była jego najważniejszą konkurentką w wyborach prezydenckich na początku 2010 roku, a obecnie stoi na czele największego ugrupowania opozycyjnego w parlamencie ukraińskim, Bloku Julii Tymoszenko.

Wyrok więzienia na byłą premier krytykują państwa zachodnie, a Unia Europejska domaga się od władz w Kijowie jego weryfikacji. Zdaniem Brukseli działania Tymoszenko przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją były decyzjami politycznymi, w związku z czym opozycjonistka nie powinna być za nie karana jak za przestępstwa o charakterze gospodarczym.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24