Sikorski z córką Tymoszenko. Julia"nie może chodzić"

Aktualizacja:

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w trakcie wizyty na Ukrainie spotkał się m.in. z córką Julii Tymoszenko - Jewhenią. Do rozmowy doszło w polskiej ambasadzie w Kijowie kilkadziesiąt minut po spotkaniu ministra z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. W rozmowie z dziennikarzem PAP córka byłej premier stwierdziła, że jej matka jest poddawana "psychicznym torturom" i w dalszym ciągu cierpi z powodu braku dostępu do odpowiedniej opieki medycznej.

Radosław Sikorski przybył na Ukrainę dzień po tym, jak w parlamencie w Kijowie prezydent Janukowycz miał problemy z wygłoszeniem przemówienia i został zagłuszony przez protestujących posłów z partii Julii Tymoszenko. Ci wspierali w ten sposób swoją liderkę odsiadującą wyrok siedmiu lat więzienia.

Do polityki nie pójdę. Działam teraz wyłącznie na rzecz uwolnienia mojej mamy. CÓRKA TYMOSZENKO

Z przyjaźni mówię Ukrainie, jak bardzo zaszkodziła jej sprawa jakości procesu Julii Tymoszenko. Sikorski na UKR - Tmoszenko

Tymoszenko stoi okoniem

Sikorski mimo oficjalnego charakteru swojej wizyty zdecydował się - poza spotkaniem z przedstawicielami obecnie rządzącej ekipy - na spotkanie z córką Tymoszenko - Jewhenią, którą podjął w polskiej ambasadzie w Kijowie. Dzień wcześniej córka byłej premier Ukrainy spotkała się z matką w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie, gdzie więziona jest liderka opozycji.

Jewhenia powiedziała po rozmowie z szefem polskiej dyplomacji, że jest "bardzo wdzięczna polskiemu rządowi za pomoc, za oświadczenia i poparcie" dla uwolnienia Julii Tymoszenko z aresztu, jednak zdaje sobie sprawę, że wszystko w tej kwestii "zależy od jednego człowieka, od Janukowycza" - stwierdziła, podkreślając, że mimo wszystko polityka jej nie interesuje. - Do polityki nie pójdę. Działam teraz wyłącznie na rzecz uwolnienia mojej mamy - stwierdziła Jewhenia.

Była premier wciąż cierpi?

Zapytana o stan jej zdrowia stwierdziła, że ten się nie zmienia, a sąd wciąż zabrania wstępu do celi lekarzom, którym była premier ufa. - Cały czas wywierany jest też na nią nacisk psychologiczny. Robi się to za pomocą światła, które w jej celi pali się 24 godziny na dobę, obserwuje przez kamery. Nie może chodzić, leży w łóżku, czasem chwilę posiedzi. Oczekujemy, że zostaną do niej dopuszczeni lekarze niemieccy i kanadyjscy, którzy wyrazili gotowość przyjazdu (do Charkowa - red.) - relacjonowała, dodając że zapewnienia ukraińskich władz o "luksusach", w jakich odsiaduje swój wyrok w kolonii karnej Tymoszenko to "kłamstwo".

Z przyjaźni do sąsiadów

Spotkanie Jewhenii z Radosławem Sikorskim odbyło się po bezpośrednich rozmowach ministra z prezydentem Wiktorem Janukowyczem oraz szefem miejscowego MSZ Konstantinem Hryszczenką. Już na tym spotkaniu - dotyczącym głównie kwestii podpisania umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina - Sikorski stwierdził, że dokument, którego nie udało się parafować jeszcze w trakcie polskiej prezydencji w Unii, nakazuje Ukrainie m.in. zmianę jej systemu prawnego.

- Z przyjaźni mówię Ukrainie, jak bardzo zaszkodziła jej sprawa jakości procesu Julii Tymoszenko - wyjaśnił przy tej okazji Sikorski, tłumacząc że bliższa współpraca Unii z tym krajem będzie możliwa po zmianach, jakie - ma nadzieję - wkrótce w nim zajdą.

Według niego Polska dla żadnego innego kraju nie zrobiła więcej podczas swojej prezydencji niż dla Ukrainy. - Osiągnęliśmy sporo, ale można było osiągnąć więcej. (...) To, co nam utrudnia tę rolę w UE, to rosnący klimat nieufności wobec polityki Ukrainy, zwłaszcza jakość procesu Julii Tymoszenko - mówił minister.

Mimo to nieoficjalnie mówi się, że umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina zostanie podpisana jeszcze w marcu.

Radosław Sikorski z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem (Fakty TVN)
Radosław Sikorski z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem (Fakty TVN)Fakty TVN

Wybory pod okiem Polaków

Szef polskiego MSZ rozmawiał też ze swoim odpowiednikiem o jesiennych wyborach parlamentarnych. Na te Polska wyśle do Kijowa i wielu innych miast swoich obserwatorów.

- Demokratyczne wybory to nie tylko uczciwe liczenie głosów, to także cała otoczka instytucjonalna i medialna procesu wyłaniania alternatywnych elit - zwrócił uwagę Sikorski, wyjaśniając, że to przy tej okazji Ukraina będzie się mogła pokazać w Europie jako kraj demokratyczny.

Wizy do lamusa, konsulat nr 8

Równocześnie w perspektywie czerwcowego turnieju Euro w Polsce i Ukrainie zostanie zacieśniona współpraca między obu krajami. Sikorski zapowiedział w czasie spotkania z Hryszczenką zniesienie polskich wiz krajowych dla obywateli Ukrainy. Te kosztują jak na razie 20 euro i rocznie korzysta z nich 200 tys. naszych wschodnich sąsiadów przyjeżdżających do Polski.

Z drugiej strony Polacy doczekają się wkrótce kolejnego konsulatu - tym razem w Doniecku, który będzie jednym z miast gospodarzy Euro 2012. - Przed Euro 2012 nasi konsulowie będą pracować na dwie zmiany - zapewnił zaraz po ogłoszeniu tej decyzji szef polskiej dyplomacji.

Obecnie na Ukrainie działa siedem konsulatów RP: w Kijowie, Lwowie, Charkowie (to też gospodarze Euro) oraz w Winnicy, Odessie i Sewastopolu.

Źródło: tvn24.pl, Fakty TVN, PAP