Jeśli separatyści utrzymają się w budynkach administracji obwodowych na wschodzie Ukrainy przez 48 godzin, rosyjskie wojsko wkroczy - ostrzega były prezydent Gruzji. Na swoim profilu na Facebooku Micheil Saakaszwili ostrzega też przed zdrajcami w wojsku ukraińskim i podkreśla, że działania Rosjan łatwo przewidzieć, bo korzystają z wcześniejszych doświadczeń.
"Trzy dni temu w swoim artykule przewidziałem zajęcie siedzib administracji we wschodnich obwodach. Jeśli dywersanci utrzymają się tam 48 godzin, rosyjska armia wkroczy na Ukrainę. To dokładnie ten sam scenariusz, co na Krymie: najpierw demonstracja, a jeśli to nie zadziała, szturm budynków i wtargnięcie Rosjan. To znaczy najpierw plan Surkowa, a potem wkracza Patruszew" - napisał Saakaszwili.
Krótko mówiąc, najpierw scenariusz "polityczny", a jeśli ten nie zadziała, to plan "militarny". Władisław Surkow jest wpływowym doradcą Władimira Putina, oddelegowanym do opracowania i realizacji planu umocnienia wpływów Rosji na Ukrainie po upadku Wiktora Janukowycza. Nikołaj Patruszew to były szef FSB, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji - organu koordynującego działania struktur siłowych.
Saakaszwili ostrzega przed zdradą
"To wszystko jest tak prymitywnie proste, że ukraińskie władze mogą przewidzieć wszystko z wyprzedzeniem. Teraz najważniejsze to pełna mobilizacja dla obrony wschodnich rubieży Ukrainy" - pisze Saakaszwili.
Mający bogate doświadczenia z wieloletniego konfliktu z Rosją były prezydent Gruzji ostrzega też, że "trzeba szczególnie strzec się możliwości pojawienia się bezpośredniego nieposłuszeństwa niektórych lokalnych dowódców ukraińskiego wojska, ponieważ GRU (wywiad wojskowy Rosji - red.) szczególnie przygotowywało się na tym kierunku".
Autor: //gak / Źródło: tvn24.pl, cxid.info