"Rosja musi ograniczyć dostęp do internetu"


Rosja przewiduje "rozsądne" ograniczenia internetu ze względów bezpieczeństwa - zapowiedział w środę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, były wieloletni szef FSB Nikołaj Patruszew.

"Rosja musi ograniczyć w sposób rozsądny dostęp do internetu, jak zrobiono to w USA, Chinach, czy w innych krajach" - powiedział Patruszew na łamach dziennika "Argumenty i Fakty". Nie sprecyzował, na czym te ograniczenia miałyby polegać.

Rosja musi ograniczyć w sposób rozsądny dostęp do internetu, jak zrobiono to w USA, Chinach, czy w innych krajach. Nikołaj Patruszew, szef Rady Bezpieczeństwa

"Nie możemy ignorować wykorzystania internetu przez przestępców i grupy terrorystyczne" - dodał.

Dziennik ekonomiczno-finansowy "Wiedomosti" poinformował w środę o projekcie ustawy nakładającej na operatorów nakaz blokowania stron internetowych, zawierających treści nielegalne, takie jak pornografia dziecięca, czy "materiały ekstremistyczne".

Dokręcanie śruby

Obrońcy praw człowieka i specjaliści natychmiast skrytykowali chęć ocenzurowania internetu.

Próby dokręcania śruby spowodują dodatkowe napięcia w społeczeństwie. Lew Ponomariow, Ruch Praw Człowieka

- Ważne jest, aby takie propozycje zostały upublicznione po tym, jak doszło w Moskwie do manifestacji (z powodu fałszerstw wyborczych) i na kilka dni przed pierwszym po wyborach posiedzeniem Dumy Państwowej - powiedział szef jednej z organizacji pozarządowych - Ruchu Praw Człowieka, Lew Ponomariow.

Według niego "próby dokręcania śruby spowodują dodatkowe napięcia w społeczeństwie".

Irina Lewowa, analityczka z rosyjskiego stowarzyszenia komunikacji elektronicznej, oceniła w rozmowie z agencją AFP, że projekt ustawy zezwalający na blokowanie stron "ekstremistycznych" jest "sprzeczny z konstytucją, która zakazuje cenzury i gwarantuje prawo do poszanowania korespondencji".

W zeszłym tygodniu na ulicach rosyjskiej stolicy przeciwko oszustwom wyborczym demonstrowały tysiące osób. Setki zostały zatrzymane przez policję. Wielu uczestników manifestacji pobito. Do podobnych protestów doszło też w innych miastach, w tym w Petersburgu.

Źródło: PAP